Co Rosja zrobi z węglem, który miał trafić do Polski?
W środę premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej zapowiedział całkowitą rezygnację z rosyjskiego węgla najpóźniej do maja 2022 roku.
– Przyjęliśmy odpowiednią ustawę na Radzie Ministrów, kierujemy ją do parlamentu i wraz z podpisem pana prezydenta nałożymy całkowite embargo na węgiel, a więc mam nadzieję, że kwiecień, najpóźniej maj będzie to całkowite odejście od węgla rosyjskiego – powiedział Morawiecki.
Z danych statystycznych opublikowanych przez Moskwę wynika, że Polska importowała w ubiegłym roku 7,8 mln ton rosyjskiego węgla.
Rosjanie poszukają kupców w Azji
Rosyjski resort energii przekazał gazecie Kommiersant, że ze względu na właściwości rosyjskiego surowca oraz specyfikę polskich urządzeń w elektrowniach i ciepłowniach, mało prawdopodobne jest jego całkowite zastąpienie innym węglem. Dlatego, zdaniem Moskwy, o ile w ogóle dojdzie do transformacji, będzie ona wydłużona w czasie i będzie drogo kosztować Polskę.
Rozmówca gazety stwierdził, że firmy eksportujące węgiel do Polski, skierują go w rejon Azji i Pacyfiku, który stanowi największy rynek dla tego rosyjskiego surowca.
– Indie i Chiny mogą zwiększyć zakupy rosyjskiego węgla energetycznego, czemu sprzyjać będzie także rozwój infrastruktury kolejowej w kierunku wschodnim – powiedział w rozmowie z Kommiersantem Dmitrij Oriechow, dyrektor zarządzający agencji ratingowej NKR.
Analityk zaznaczył również, że jeszcze przed wybuchem wojny Rosja zaczęło przekierowywać część eksportu węgla na wschód. W 2019 roku do Azji trafiało między 45 a 47 proc. sprzedawanego przez Moskwę węgla, a do końca 2021 roku było to już 53 proc.
Portal rp.pl podaje, że do tej pory Rosja eksportowała do Polski trzy procent wysyłanego za granicę węgla.