Racjonalizm w pułapce. Kłopot z teorią halucynacji
Dlaczego jego najbliżsi uczniowie wkrótce po Jego śmierci na krzyżu zaczęli mówić, że Go spotkali, rozmawiali z Nim, widzieli Go? Różne próby znalezienia takiej racjonalistycznej odpowiedzi przypominają trochę śmietnisko, gdzie walają się przestarzałe i zużyte koncepcje. Oczywiście, nie znaczy to, że dziś się takich prób nie podejmuje. Podrażniony przez ambicję rozum nie może spocząć na laurach i pogodzić się z tajemnicą, a tym bardziej uznać prawdy ewangelicznych przekazów. Dla tego co nadprzyrodzone nie może być miejsca w świecie podporządkowanym tyranii doczesności. Lata mijają, nowe pomysły wypierają stare, a stare odradzają się w nowych postaciach. Dziś ostatnim krzykiem mody jest teoria halucynacji. Zgodnie z nią doświadczenie Zmartwychwstania było… właśnie formą przywidzenia. Dlaczego jest to hipoteza niedorzeczna i dlaczego niczego nie tłumaczy? Pisałem o tym dokładniej w książce „Kto fałszuje Jezusa?”, której odpowiedni fragment przytaczam: