Sadowski: Tylko wolność gospodarcza pozwala na dobrobyt i silną armię
DoRzeczy.pl: Według analityków Banku Światowego wzrost gospodarczy Polski ma zostać spowolniony. Co jest główną przyczyną tej sytuacji?
Andrzej Sadowski: To jest tylko opinia części analityków Banku Światowego. Od działań polskiego rządu będzie natomiast zależeć to, czy wykorzystamy najbliższe miesiące, aby odblokować gospodarkę i nie wpaść w kryzys. Pan premier próbuje przekonywać nas, że jest on nieuchronny. Nie ma czegoś takiego jak "nieuchronność kryzysu", bo widząc jego symptomy można mu przeciwdziałać, zminimalizować, albo wręcz uciec przeznaczeniu. Natomiast wyznawanie determinizmu i dowodzenie, że jest on nam pisany, wskazuje na brak woli podjęcia działań, które go przynajmniej zminimalizują. Analitycy Banku Światowego analizując wystąpienia polskiego premiera mogli dojść do przekonania, że faktycznie w Polsce może nastąpić kryzys - i dali tego wyraz w swoich prognozach.
Premier Morawiecki jako przyczynę potencjalnego kryzysu wskazał "putinflację”. Na ile faktycznie rosyjska agresja na Ukrainę wpływa na obecną sytuację gospodarczą?
Dwucyfrowa inflacja miała miejsce w Polsce przed atakiem Rosji na Ukrainę, a produkcyjna i konsumencka była na poziomie ok. 30 procent. Rosnąca inflacja jest konsekwencją braku przez kilka lat na nią reakcji ze strony Narodowego Banku Polskiego i Rady Polityki Pieniężnej oraz proinflacyjnej polityki rządu. Inflacja nie jest zjawiskiem atmosferycznym lub, za które można obarczyć import paliw czy agresji na naszego sąsiada. Jeżeli rząd na część inflacji pochodzącej z importu nie ma wpływu, to ma na tę pozostałą.
Zauważmy, że cały czas jesteśmy w Unii Europejskiej, a w niej są państwa, w których inflacja dziś ciągle jest niższa nawet od tej w Polsce sprzed pandemii, kiedy już w lutym 2020 wynosiła 4,7 proc. W państwach strefy euro mamy do czynienia z różnym poziomem inflacji, która zależy w dużej mierze od rządów, a nie wyłącznie od ataku Rosji na Ukrainę i zmiany ceny surowców energetycznych. Nie wytrzyma próby czasu przerzucanie odpowiedzialności wyłącznej na działanie rządu Rosji. Korzyści, jakie rząd odnosi z inflacji przesłaniają szkody i straty wynikające z rozpędzonego wzrostu cen oraz długofalowych konsekwencji zniszczenia przez nią oszczędności polskich obywateli i ich ucieczki od polskiego złotego.
Gospodarka jest jednym z wyznaczników siły państwa. Co w obliczu obecnych zagrożeń powinien zrobić polski rząd, aby tę siłę wzmocnić?
Jeżeli już polski rząd zgodnie z opozycją przyjął ustawę o obronności, to powinna natychmiast powstać ustawa o ochronie polskiej gospodarki, aby usunąć spod nóg polskiego przedsiębiorcy wszystko to, co nie jest wymogiem zobowiązań Polski wobec UE i jej dyrektyw. Wolnokonkurencyjna polska gospodarka jest pierwszą linią obrony przed kryzysem oraz źródłem, z którego można sfinansować zwiększone wydatki na zbrojenia. Ustawa o obronności bez uwolnienia gospodarki spowoduje obniżenie dobrostanu społecznego oraz potencjału gospodarczego przeciążonego biurokracją i jeszcze większymi podatkami. Jeżeli priorytetem jest dziś obronność, to musi stać się nim również gospodarka, której podobnie jak armii nowoczesne uzbrojenie, trzeba zapewnić najlepsze rozwiązania prawne oraz podatkowe.
Alternatywa jest prosta, albo wybór drogi greckiej, albo singapurskiej. Grecja na sfinansowanie jednej z bardziej uzbrojonych armii na świecie zaciągnęła długi, które są nie do spłacenia przez najbliższe stulecie i doprowadziły do jawnego obniżenia standardu życia obywateli tego państwa. Singapur dysponuje również jedną z najlepiej uzupełnionych armii na świecie. Jednak za sprawą jednego z najwyższych na świecie poziomów wolności gospodarczej w państwie tym jest jednocześnie najwyższy standard życia i najwyższy standard uzbrojenia. Partia rządząca ma do wyboru, albo dalsze zadłużanie się wraz dodrukami tracącego na wartości pieniądza, za który coraz mniej będzie można nabyć, albo odblokowanie gospodarki, która ma wystarczający duży potencjał i możliwości rozwoju, które pozwolą na sfinansowanie uzbrojenia bez pogarszania standardu życia w Polsce. Albo wysoki poziom inflacji, albo wysoki poziom wolności gospodarczej.