Wybuchy w kopalni Pniówek. Rośnie bilans ofiar, wstrzymano akcję ratunkową
Trwa akcja ratunkowa w kopalni Pniówek w Pawłowicach, gdzie w nocy doszło do dwóch wybuchów metanu. Na miejsce jedzie premier Mateusz Morawiecki.
Akcja ratownicza w kopalni Pniówek
Do pierwszego wybuchu w Kopalni Węgla Kamiennego "Pniówka", doszło ubiegłej nocy, chwilę po północy. Jak podaje właściciel kopalni – Jastrzębska Spółka Węglowa – prawdopodobnie był to wybuch metanu. "Do wypadku doszło w ścianie N-6 na poziomie 1000 metrów o godzinie 0.15" – podaje JSW w komunikacie.
W momencie wybuchu w rejonie ściany pracowało 42 górników, z których 21 już trafiło do szpitala.
Pracujące na miejscu zastępy ratowników, na początku akcji poszukiwały trzech pracowników, którzy zostali pod ziemią. W trakcie akcji utracono kontakt z siedmioma ratownikami – informuje JSW. Utrata kontaktu to wynik drugiego wybuchu, do którego doszło w trakcie trwania akcji ratowniczej.
Rośnie bilans ofiar
Obecnie w akcji udział bierze 13 zastępów ratowniczych, a na miejsce jadą kolejne zespoły. W sztabie akcji przebywają przedstawiciele Zarządu JSW oraz Wyższego i Okręgowego Urzędu Górniczego. Rodziny poszkodowanych górników zostały objęte opieką psychologów – podaje JSW.
Przed godziną 10 Jastrzębska Spółka Węglowa podała, że ze względów bezpieczeństwa przerwano działania ratowników. "Akcja ratownicza została chwilowo wstrzymana do czasu odbudowy zapory pyłowej, zabezpieczającej przed wybuchem metanu bazę ratowniczą" – czytamy w komunikacie.
O godzinie 10.30 władze kopalni poinformowały natomiast, że wzrósł bilans ofiar śmiertelnych. Ratownicy odnaleźli ciało trzeciej poszukiwanej osoby, a czwarty górnik zmarł po przewiezieniu do szpitala.