"Jego wyjaśnienia nie odpowiadają prawdzie". "Die Welt" uderza w kanclerza Scholza
"Podczas wtorkowej konferencji prasowej kanclerz Olaf Scholz tłumaczył, dlaczego Niemcy będą nadal wstrzymywać się z dostawami ciężkiej broni dla Ukrainy, jednak kilka powodów podanych przez szefa rządu nie odpowiada prawdzie" – opisuje w środę dziennik "Die Welt".
Scholz stwierdził, że już od początku rosyjskiej inwazji Niemcy podjęły zdecydowane działania i dostarczały Ukrainie broń. Kanclerz powiedział, że Berlin stanowił przykład dla innych państw. Jednak gazeta zaznacza, że nie może być mowy o "wiodącej roli Niemiec". Wszystko dlatego, ze szef rządu po raz pierwszy poinformował o chęci dostarczania broni Ukrainie za pośrednictwem Twittera 26 lutego. Tego dnia Belgia, Czechy i USA zapowiedziały już dostarczenie Ukrainie ręcznych wyrzutni rakiet. Z kolei Wielka Brytania już pod koniec stycznia, jako pierwszy kraj, dostarczyła Ukrainie 2 tys. wyrzutni przeciwpancernych typu NLAW.
Bundeswehra nie ma broni?
Olaf Scholz stwierdził także, że Bundeswehra nie posiada zapasów broni, które mogłaby wysyłać. "Die Welt" ripostuje: "Wiadomo, że jeśli chodzi o broń ciężką, to Bundeswehra dysponuje transporterami opancerzonymi i czołgami, a także samobieżnymi haubicami, które przemysł jest w stanie uzupełniać i dostarczać w perspektywie średnio- i długoterminowej".
Niemiecki dziennik zauważa też, że do wysyłania najlepiej nadawałyby się pojazdy dostępne w stosunkowo dużych ilościach, będące wciąż w produkcji, takie jak transportery opancerzone Boxer, których w ciągu ostatniej dekady do Bundeswehry trafiło łącznie 405.
"Die Welt": USA pomogły Ukrainie
Kanclerz stwierdził także, że wojska ukraińskie nie potrafią obsługiwać ciężkiej broni, używanej przez Bundeswehrę i sens ma wysyłania jedynie systemów już używanych przez ukraińską armię. – Wszyscy partnerzy doszli do tego wniosku – dodał Scholz.
Tymczasem "Die Welt" przypomina, że rozwiązanie w tej kwestii znalazło już wojsko USA, które zapowiedziało szkolenie ukraińskich artylerzystów w obsłudze haubic. Siły ukraińskie szkolić mają także Brytyjczycy.
Kolejnym z niemających podstaw – według dziennika – argumentów szefa rządu jest to, że zdaniem Scholza działania Niemiec w kwestii dostaw broni dla Ukrainy "są ściśle skoordynowane z partnerami w Europie i po drugiej stronie Atlantyku, a działanie Niemiec na własną rękę byłoby błędem".
"Die Welt" przypomina, że 7 kwietnia podczas szczytu NATO kraje członkowskie zgodziły się dostarczyć Ukrainie ciężką broń. Czechy już 5 kwietnia ogłosiły, że wyślą na Ukrainę transportery opancerzone i czołgi konstrukcji radzieckiej. Do Czech dołączyły Estonia i Słowacja.