Goldman Sachs: Deficyt gazu w Polsce uzupełnią Niemcy
Bankowcy napisali w swoim raporcie, że deficyt gazu w Polsce w wysokości 7 mln m3 dziennie w wyniku zamknięcia dostaw z gazociągu jamalskiego będzie zastąpiony przepływem paliwa z Niemiec do momentu uruchomienia Baltic Pipe jesienią.
"Rosyjskie przepływy do Polski przez rurociąg jamalski, w przypadku którego ogłoszono zakończenie dostaw, wynosiły średnio 20 mln m3/d od początku tego miesiąca. Uważamy, że tego lata będzie można to w dużej mierze nadrobić dzięki połączeniu wyższego importu LNG (6 mln m3/d) i wykorzystaniu tegorocznej nadwyżki magazynowej (7 mln m3/d), pozostawiając jedynie 7 mln m3 /d deficytu, który zostanie pokryty przez zwiększone przepływy z Niemiec do regionu, dopóki Polska nie zacznie otrzymywać gazu norweskiego przez nowy gazociąg od jesieni tego roku" – napisali eksperci.
"To zapotrzebowanie z Niemiec jest niższe niż przepływy obserwowane do tej pory w tym miesiącu, a nawet jeśli utrzymają się przez resztę lata, to wpływ 1,3 mld m3 do magazynów zostanie z nadwyżką zrównoważony przez mniejszy o 1,8 mld m3 niż przewidywano przepływ gazu z Niemiec" – czytamy.
Jak Polska zastąpi rosyjski gaz?
Jak wyliczał pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski, obecnie 6,5 mld m3 dostaw gazu rocznie zapewnia gazoport w Świnoujściu, 5,5 mld m3 - rewers fizyczny na gazociągu jamalskim, 1,5 mld m3 - kolejne wejście ze strony niemieckiej. 1 maja zostanie uruchomiony gazociąg Polska-Litwa (GIPL) na 2,5 mld m3. Mamy też połączenie z Czechami na ok. 1-1,5 mld m3 gazu. Latem zostanie uruchomiony interkonektor ze Słowacją na 5-6 mld m3 gazu.
W ramach kontraktu jamalskiego do Polski dostarczanych było ok. 9 mld m3 gazu rocznie. Średnie roczne zużycie gazu w Polsce kształtuje się na poziomie 20 mld m3.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo poinformowało w środę rano, że nastąpiło całkowite wstrzymanie dostaw gazu ziemnego dostarczanego przez Gazprom w ramach kontraktu jamalskiego. Jak podkreśliła spółka, sytuacja nie ma aktualnie wpływu na bieżące dostawy do klientów PGNiG, którzy otrzymują paliwo zgodnie z zapotrzebowaniem.