"Podwójne standardy". Zełenski krytykuje zachowanie Turcji
W wywiadzie dla greckich mediów, którego fragmenty przytacza w poniedziałek agencja Ukrinform, Zełenski stwierdził, że Ukraina ma poparcie ze strony Grecji i Turcji, ale widzi problem w tym, że oba kraje zarabiają na turystach z Rosji.
– Rosyjska turystyka przynosi dużo pieniędzy do Grecji od wielu lat. Uważamy, że oni (Rosjanie - red.) zarabiają na krwi, a potem zabierają pieniądze ze sobą. Podobna sytuacja jest w Turcji, która występuje jako mediator i wspiera Ukrainę, a z drugiej strony przygotowuje kilka tras turystycznych specjalnie dla Rosjan – stwierdził Zełenski.
Jego zdaniem "taka polityka nie może być prowadzona, ponieważ zakłada podwójne standardy". Dodał, że "trzeba o tym mówić głośno, aby zachować przyjazne stosunki między państwami".
– To nie do końca sprawiedliwe i dlatego zwracam uwagę Turcji na takie procesy – oświadczył ukraiński prezydent, przekonując, że Ankara musi dokonać wyboru.
Wojna Rosji z Ukrainą. Turcja aspiruje do roli mediatora
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Turcja uważa, że robi wszystko, co konieczne, aby sytuacja nie uległa pogorszeniu i aby jak najszybciej doszło do zawieszenia broni.
27 kwietnia turecki minister obrony Hulusi Akar stwierdził, że "w najbliższych dniach" może dojść do spotkania Władimira Putina z Wołodymyrem Zełenskim dzięki staraniom prezydenta Turcji Recepa Edrogana. W reakcji na te słowa doradca Zełenskiego Mychajło Podolak powiedział, że nie nie ma jeszcze żadnej decyzji w sprawie spotkania prezydentów Rosji i Ukrainy.
Ankara regularnie wyraża chęć zorganizowania spotkania Putina z Zełenskim, ale Moskwa wielokrotnie odpowiadała na takie propozycje, tłumacząc, że Putin nigdy nie odmówił spotkania z Zełenskim, ale najpierw negocjatorzy muszą przygotować tekst dokumentu o Ukrainie.
Reuters podkreśla, że Turcja ma dobre stosunki zarówno z Rosją, jak i z Ukrainą, ale każdy krok za daleko przeciwko Moskwie może zaszkodzić Ankrze, jeśli chodzi o import energii i towarów z Rosji.