Aktywistki pomagają Ukrainkom dokonać aborcji. "Każdy powód przerwania ciąży jest tak samo istotny"
Działaczki proaborcyjne w Polsce od początku konfliktu zbrojnego na Ukrainie "alarmują" w sprawie dostępu Ukrainek do legalnej aborcji.
"Osoby przybywające z Ukrainy do Polski mogą potrzebować przerwania ciąży z wielu powodów. Sam konflikt zbrojny może być powodem, dla którego osoby mogą chcieć przerwać ciążę. Do tej pory żyły w kraju, w którym aborcja jest legalna. Mogły przerwać ciążę w ramach systemu ochrony zdrowia do 12. tygodnia. U nas jest inaczej. Chcemy, żeby osoby przybywające z Ukrainy wiedziały, że pomimo polskiego restrykcyjnego prawa antyaborcyjnego mogą na nas liczyć” – pisały w marcu działaczki jednej z najbardziej radykalnych organizacji proaborcyjnych w Polsce – Aborcyjnego Dream Teamu.
Polki i Niemki pomagają przerwać ciążę
Jak podaje podaje serwis "Deutsche Welle", działaczki z Polski i Niemiec bardzo aktywnie działają, aby umożliwiać Ukrainkom, które uciekły z kraju, przerywanie ciąży.
Justyna Wydrzyńska z ADT w rozmowie z "DW" poinformowała, że od początku marca do organizacji zgłosiło się 250 kobiet z Ukrainy, które chciały dokonać aborcji. – Trudno powiedzieć, u ilu z nich ciąża powstała z gwałtu, bo nie pytamy o to. Każdy powód przerwania ciąży jest dla nas tak samo istotny. To jedna z naszych podstawowych zasad. Ale bywa, że Ukrainki same mówią, że zostały zgwałcone – tłumaczy proaborcyjna aktywistka.
Z informacji "Deutsche Welle" wynika, że polskie aborcjonistki współpracują w Berlinie z feministycznym kolektywem o nazwie Ciocia Basia. – W Berlinie powstała lista lekarzy, którzy zgodzili się przeprowadzać zabiegi aborcji u ukraińskich kobiet za darmo, w godnych warunkach – podaje cytowana przez serwis Urszula Bertin z kolektywu.