"Marksizm i rewolucja" - recenzja książki

Dodano:
Marksizm i rewolucja Źródło: DoRzeczy.pl
Szymon Stanula | Obecnie coraz częściej można się spotkać z dyskusjami na temat neomarksizmu, nazywanego też marksizmem kulturowym

Jedni uznają ruchy ekologów, czy marsze równości jako przykłady realizacji idei Karola Marksa we współczesnym świecie. Inni z kolei kontestują samo pojęcie neomarksizmu, uważając go za termin pozbawiony wartości naukowej. Ich zdaniem został on wprowadzony przez niektórych prawicowych polityków jako element ich populistycznej retoryki w polemikach z przedstawicielami skrajnej lewicy.

Warto więc w tym kontekście przypomnieć, że rozpoznanie ruchów neomarksistowskich nie jest udziałem jedynie dzisiejszych polityków, ale miało miejsce już kilkadziesiąt lat wcześniej. Jean Ousset w swojej książce „Le Marxisme-léninisme” wydanej w 1960 roku, a więc jeszcze przed rewolucją obyczajową roku 1968, wręcz proroczo przewiduje pojawienie się tego rodzaju zjawisk. Ten francuski myśliciel, pisarz, znawca problematyki marksizmu był cenionym animatorem katolickiej kontrrewolucji we Francji. Jemu właśnie Charles Maurras oraz Jeanowi Madiranowi powierzył chrystianizację swojej doktryny politycznej. Jean Ousset zaś szczególnie wpłynął na kształt francuskiego katolicyzmu zakładając w 1946 r. Cité Catholique, czyli organizację stawiającą sobie za cel przygotowanie chrześcijańskiego porządku społecznego. Następnie założone stowarzyszenie zajęło się publikacją czasopisma Verbe najpierw we Francji, a następnie również i w Szwajcarii, Hiszpanii, Kanadzie czy w Argentynie. Wydawało również wiele cennych pozycji szczególnie z zakresu katolickiej nauki społecznej.

Zagadnieniu marksizmu autor poświęcił nie tylko wspomnianą wcześniej pozycję „Le Marxisme-léninisme”, ale tematykę tę możemy znaleźć również w takich jego pozycjach jak „L’Action” (Działanie), „Le travail” oraz w dziele wydanym w 1970 r. „Marxisme et Révolution”. Ukazujące się właśnie pierwsze polskie tłumaczenie „Marksizmu i rewolucji” nakładem wydawnictwa Andegavenum jest dobrą okazją, aby powiedzieć parę słów o tej cennej pozycji.

Należy zwrócić uwagę, że autor bardzo rzetelnie zapoznał się z dziełami Marksa i Engelsa oraz innych przedstawicieli tej ideologii. W opisie metod działania marksizmu Ousset z niezwykłą erudycją korzysta z przykładów jakie stały się udziałem wielu krajów świata, w których próbowano lub wprowadzono ideologię marksistowską. W swoich analizach nie omija również Polski, cytując m.in. słowa Stalina wypowiedziane po przeczytaniu raportu prezydenta Bieruta odnośnie działalności progresistów wśród polskich katolików.

Niezwykle ważnym zagadnieniem jaki porusza książka okazuje się perspektywa filozoficzna. Niemniej autor nie zamierza pozostawać jedynie na poziomie filozofii kultury, ale stara się poznać bardziej fundamentalne cechy marksizmu. Omawiając więc tę problematykę, francuski myśliciel przedstawia w oparciu o źródła myśli marksistowskiej rozumienie tego ruchu z pozycji filozofii bytu. Dowodzi więc, że jednym z błędów na fundamentalnym poziomie refleksji filozoficznej uczynionym przez marksistów, okazuje się być niezrozumienie definicji ruchu u Arystotelesa:

Podczas gdy marksizm zadowala się powtórzeniem tego twierdzenia (chodzi o ruch, który polega na byciu i niebyciu), „nie umiejąc nic z tym zrobić”, Arystoteles i św. Tomasz, nie obawiając się tej pozornej sprzeczności, „umieli zrobić” z jej rzetelnego wyjaśnienia jeden z najważniejszych rozdziałów ich fizyki, a następnie metafizyki. (s. 58)

Jak zaś uczy tenże filozof grecki, iż „mały błąd na początku staje się wielkim na końcu”, tak niezrozumienie zasadniczych twierdzeń filozofii, którymi zajmuje się metafizyka, powoduje na kolejnych etapach katastrofalne skutki.

W dalszej kolejności autor uznaje za przydatne odwołanie się do znanych postaci niemieckiej myśli. Jedną z ciekawszych okazuje się Marcin Luter jako przykład człowieka zmysłowego, dla którego znaczenie miała jedynie siła w działaniu, która to później stała się jedną z charakterystyk światowej rewolucji. Nieprzypadkowo więc pojawia się w omawianiu źródeł marksizmu postać religijnego rewolucjonisty z Wittenbergi. Hegel, drugi niemiecki teoretyk, którego metodę dialektyczna przejęli później marksiści, uznawał Lutra obok Sokratesa i Napoleona za jednego z wielkich bohaterów historii. Słusznym się więc wydaje przytoczyć słowa twórcy luteranizmu z jego najbardziej znanego dzieła, czyli „O zniewolonej woli”:

Wtedy też odkryto by jakąś dziedzinę pośrednią, która sama w sobie nie byłaby ani zła ani dobra, ani Chrystusowa, ani szatańska, ani prawdziwa, ani fałszywa, ani żywa ani umarła, może nawet nie byłaby ani czymś, ani niczym i to nazywałoby się najznamienitszym i najwyższym w całym rodzaju ludzkim.

Zdaniem Lutra cały sens Pisma świętego zasadza się na przeciwieństwach. Co więcej, zdaje się on przewidywać powstanie jakiegoś nowego systemu. Czy nie można tego nazwać właśnie filozofią sprzeczności w wydaniu Lutra?

W pozostałych zaś partiach książki zostają omówione m.in. takie zagadnienia jak rola proletariatu w marksizmie, ateizm „praktyczny” czy rola komunizmu. Nie zabrakło również wypowiedzi papieży na temat niebezpiecznej ideologii, jak np. bł. Piusa IX, Piusa XI, Leona XIII, Piusa XII. Autor odwołując się natomiast do pierwszej edycji swojej książki, napisanej jeszcze przed wydarzeniami rewolucji obyczajowej roku 1968 we Francji, a przede wszystkim w Paryżu, pisze: to, co wcześniej w naszej książce było uważane za nie do przyjęcia, stało się oczywistością. I każdy mógł stwierdzić, że nie zmieniło się nic z tego, co w komuno-marksizmie wydawało się nieprawdopodobną zniewagą wobec zdrowego rozsądku. W tamtym czasie cytaty uważane wcześniej za przestarzałe przeżyły swój wielki renesans. Każdego ranka można było zobaczyć ich kolejną porcyjkę. Ściany Sorbony były nimi pokryte i bez trudu można było wyczytać tam uzasadnienie tego, co powiedzieliśmy już w pierwszej wersji naszej książki. (s. 184).

Z kolei dzisiaj, gdy stajemy się świadkami nowego rodzaju wojny, zwanej hybrydową, jeszcze bardziej stają się aktualne słowa Stalina iż „spośród wszystkich cennych kapitałów… najcenniejszym, najbardziej decydującym są ludzie”, przytaczane właśnie przez Jeana Ousseta w Działaniu. Nie każdy jednak zadaje sobie na tyle trudu, aby poznać dlaczego właśnie ludzi używa się do rozgrywek politycznych. Jednak dla tych, dla których liczy się tylko siła w działaniu, a tym bardziej ucieleśniona w ludziach, trudno szukać lepszych rozwiązań.

Zatem gdy w obecnych czasach neomarksizm staje się coraz częściej przedmiotem debat warto sięgnąć po pozycję, która z wielką precyzją stara się odpowiedzieć na pytania: czym tak właściwie jest neomarksizm? Na jakich zasadach opiera się permanentna rewolucja? W jaki sposób możemy rozpoznać przejawy marksizmu we współczesnym świecie?

Jean Ousset, Marksizm i Rewolucja, tłum. Piotr Tylus, 280 s., Andegavenum 2021.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...