"Ogromne zagrożenie". Ardanowski przestrzega przed nową inicjatywą ekologów
Jan Krzysztof Ardanowski udzielił wywiadu portalowi swiatrolnika.info, gdzie odniósł się do inicjatywy zakazania hodowli zwierząt w państwach członkowskich Unii Europejskiej. Jej pomysłodawcy muszą zebrać milion podpisów, aby zobligować Komisję Europejską do zajęcia się sprawą. Zdaniem Ardanowskiego, to niebezpieczna inicjatywa "neomarksistowskiej lewicy europejskiej", która potwierdza kierunek będący "śmiertelnym zagrożeniem" dla produkcji żywności i opartego na rolnictwie rodzinnym trwania wsi europejskiej.
– Jest to kontynuacja wcześniejszych zapowiedzi ruchów lewicowych, które czasami dla niepoznaki określają siebie jako "ekologiczne". Szczególny atak idzie na hodowlę i chów zwierząt gospodarskich. Wynika to zapewne z prostej kalkulacji: zwierzęta towarzyszące, to jest koty, psy, różne ptaszki i gryzonie, czy żółwiki są w ogromnej ilości domów. Zaatakować prawo ludzi do zajmowania się z nimi i wykorzystywania ich dla ludzkiej przyjemności napotkałoby zapewne opór milionów Europejczyków. Rolnicy natomiast stanowią niewielką, a w niektórych krajach znikomą, część elektoratu, niewiele w UE mają do powiedzenia – wskazał były minister rolnictwa.
Ardanowski podkreśla, że rzekoma oddolność inicjatywy jest tylko próbą przekonania społeczeństwa państw UE, że "inicjatywę należy traktować poważnie, bo to nie tylko politycy, ale i społeczeństwo się wypowiada za zlikwidowaniem hodowli zwierząt".
– Planowany zakaz wykorzystywania zwierząt dla potrzeb człowieka jest i nielogiczny, i sprzeczny z tradycją ludzkości i immanentnym prawem człowieka, który od początku swojego istnienia wykorzystuje zwierzęta do swoich celów – powiedział.
Atak na europejskość
Polityk wskazał, że działania europejskiej lewicy to atak na podstawy cywilizacji europejskiej, która oparta jest na greckiej filozofii, rzymskim prawie i religii judeochrześcijańskiej.
– Epigoni Marksa i jego komunistycznych naśladowców chcą ciągłość cywilizacji zachodniej przerwać. Czynią to wieloma skoordynowanymi działaniami. Mają być zniszczone więzy rodzinne, ponieważ rodzina jest ona naturalnym miejscem kształtowania postaw i zachowań młodych ludzi – powiedział.
Ardanowski ostrzega, że zniszczenie sektora rolnictwa będzie oznaczało katastrofę na niespotykaną dotąd skalę.
– Tylko rozwój rolnictwa może wyżywić ludzi na świecie. W przeciwnym razie strefa głodu będzie się poszerzała. Ludzie będą umierali z głodu, ale tego nie rozumieją bogaci, którym poprzewracało się w głowach. Znamy zapewne mądrość występującą w wielu powiedzeniach, że syty głodnego, a bogaty biednego nie rozumie. To jest cyniczne zachowanie ludzi bogatych – wskazał.