Morawiecki o Putinie: Jak można powiedzieć coś takiego?
– Hekatomba w Mariupolu, morderstwa w Buczy – to wszystko powinno nas obudzić z naszej geopolitycznej drzemki i spowodować odrzucenie naszych własnych, dawnych złudzeń – powiedział Morawiecki.
– Ale czy to wystarczy? Słyszę, że są zakusy na to, żeby pozwolić Putinowi znaleźć bezpieczne miejsce i zachować twarz na arenie międzynarodowej. Jak można powiedzieć coś takiego? W jaki sposób można próbować ocalić czy zachować coś, co zostało właściwie całkowicie utracone? – pytał.
Tłumaczył, że "dzisiaj nie bez powodu staramy się zrozumieć dynamikę odrodzenia rosyjskiego imperializmu, a być może nawet totalitaryzmu". – Musimy być gotowi spojrzeć w lustro i odpowiedzieć sobie na pytania o własną tożsamość – dodał.
"Bitwa o Ukrainę może określić przyszłość na kolejne 100 lat"
Podziękował Polskiemu Instytutowi Spraw Międzynarodowych za zorganizowanie konferencji w Warszawie. – Trudno znaleźć lepsze miejsce na prowadzenie rozmów o przyszłości Zachodu – ocenił, dodając, że "100 lat temu na przedmieściach Warszawy miała miejsce bitwa, która ukształtowała porządek światowy na kolejne dwie dekady".
– Obecnie bitwa o Ukrainę może określić przyszłość na kolejne 100 lat. Paradoks tej wojny polega na tym, że jeśli Ukraina wygra, będzie to przede wszystkim jej zwycięstwo. Ale jeśli przegra, nie będzie to tak bardzo jej klęska, ale nas wszystkich i całego świata, który znamy – powiedział.
– Właśnie dlatego wzywam wszystkich do izolacji prezydenta Rosji. Owszem, dyplomacja wymaga dialogu, ale nie można negocjować z terrorystami. Przestępcy muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności, a ideologia "ruskiego miru" musi zostać zatarta – mówił premier.