"Ja nie mogę tam kasy zawieźć". Tusk o ojcu Rydzyku
– Zrobię wszystko, aby pójść do wyborów możliwie zjednoczonymi siłami opozycji – mówił lider Platformy Obywatelskiej, który wygłosił w czwartek wykład na uniwersytecie w Zielonej Górze.
– Oczywiście mogę pojechać do Torunia i starać się przekonać ojca Rydzyka (założyciela i dyrektora rozgłośni radiowej Radio Maryja - red.) żeby głosował na Platformę – stwierdził Tusk. – Będzie mnie to kosztowało dużo czasu, efekt będzie wydaje mi się mizerny. Tym bardziej, że ja nie mogę tam kasy zawieźć – zażartował dalej polityk, przedstawiając alternatywne plany wobec zjednoczenia się opozycji.
Tusk o przewadze opozycji
Następnie lider Platformy przekonywał, że opozycja ma przewagę nad PiS-em, który rządzi tylko dlatego, że zjednoczył wokół siebie mniejsze prawicowe partie.
– Chcę szukać realnych sposobów, które naprawdę pomogą wygrać. Największa rezerwa jest w tym fakcie, że jesteśmy podzieleni – mówił Tusk.
– To jest moje przekonanie – PiS nie jest silny, ludzie widzą do czego PiS doprowadził w Polsce. Siła PiS-u jest prostą funkcją podziałów po stronie opozycyjnej. Jakbyśmy ich podzielili, tak jak oni się rzeczywiście dzielą w środku, a nas zjednoczyli, tak jak oni się potrafili zjednoczyć to będzie to co IPSOS pokazał – my 50 proc., oni 30 proc. – tłumaczył lider PO, nawiązując do przeprowadzonego niedawno sondażu wyborczego.
– Gdzie tu kompleksy? Nie ma o czym rozmawiać, tylko trzeba wyciągnąć najprostsze wnioski z najbardziej oczywistych faktów i mam nadzieję, że uda mi się koleżanki i kolegów z innych partii przekonać do takiego prostego myślenia i ułożenia tego tak, aby czuli się w tym dobrze – dodał były premier.