Mocne słowa Zełenskiego w Davos. "Nie powinno być żadnego handlu z Rosją"

Dodano:
Wystąpienie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Davos. Źródło: PAP / GIAN EHRENZELLER
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał do zmaksymalizowania sankcji wobec Rosji, tak aby zniechęcić Moskę oraz innych potencjalnych agresorów do działań zbrojnych.

W swoim wystąpieniu przed uczestnikami Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, ukraiński prezydent apelował o zaostrzenie sankcji wobec Moskwy, w tym w sektorze importu ropy naftowej i blokady banków. – Nie powinno być żadnego handlu z Rosją – mówił polityk.

– Sankcje były być maksymalne, tak, aby Rosja, ani każdy inny potencjalny agresor, który chce prowadzić brutalną wojnę ze swoim sąsiadem, dokładnie wiedział, jakie będą natychmiastowe konsekwencje takich działań – podkreślił Włodymyr Zełenski.

5 mld dolarów miesięcznie dla Ukrainy

Polityk domagał się także całkowitego wycofania się zagranicznych firm z Rosji, aby zapobiec finansowaniu w ten sposób konfliktu na Ukrainie.

Jak tłumaczył Zełenski, Kijów każdego miesiąca potrzebuje co najmniej pięć miliardów dolarów wsparcia na odbudowę kraju. – Gdybyśmy otrzymali je całe od razu, w lutym, udałoby się ocalić tysiące istnień ludzkich – dlatego Ukraina potrzebuje broni o którą prosimy, a nie tylko tej, którą już otrzymaliśmy – dodał polityk.

Prezydent zwrócił także uwagę uczestnikom Forum, że gdyby Zachód w odpowiedni sposób zareagował już w 2014 roku, to nie doszłoby do wojny w 2022 roku.

– Jesteśmy w punkcie zwrotnym historii – mówił Zełenski. – Musimy zdecydować czy brutalna (rosyjska - red.) siła będzie rządzić światem. Jeśli tak, to nie będzie już sensu organizować takich szczytów jak choćby ten w Davos – dodał polityk.

Putin wywołał wojnę i kryzys migracyjny

Atakując Ukrainę 24 lutego br., Władimir Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej. W odpowiedzi na działania Moskwy Zachód nałożył na Rosję sankcje, duże poważniejsze niż po aneksji Krymu w 2014 r.

Putin wysłał wojska na Ukrainę 24 lutego w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Rosjanie od trzech miesięcy ostrzeliwują ukraińskie miasta i wsie, nie oszczędzając kobiet i dzieci i dopuszczając się zbrodni wojennych, których symbolem stała się masakra w Buczy. Wojna doprowadziła do tego, że ponad 6 mln Ukraińców uciekło za granicę, z czego najwięcej (3,4 mln) do Polski.

Źródło: X / latimes.com/Twitter/World Economic Forum
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...