Zabójca zabarykadował się w klasie z dziećmi. Dramatyczne kulisy tragedii z Teksasu
Do ataku doszło we wtorek w mieście Uvalde. Władze stanowe poinformowały o okolicznościach strzelaniny. – Zabójca zamknął drzwi i zaczął po prostu strzelać do dzieci i nauczycieli, którzy byli w klasie. To pokazuje całe zło napastnika – powiedział dziennikarzom porucznik Christopher Olivarez ze stanowego resortu bezpieczeństwa.
Sprawcą masakry był 18-letni Salvador Romas, prawdopodobnie były uczeń liceum w Uvalde. Agresor także zginął podczas strzelaniny. Zabił 20 osób – 19 dzieci w wieku od 7 do 10 lat oraz nauczycielkę. Przed strzelaniną postrzelił także swoją babcię, której stan oceniany jest jako krytyczny. Kobieta przeżyła.
Funkcjonariusze zabili napastnika
Telewizja NBC podaje, że miejscowa policja została po raz pierwszy zaalarmowana, gdy otrzymała informację o mężczyźnie, który wjechał do rowu przed szkołą, wysiadł z samochodu, był uzbrojony i udał się w kierunku szkoły Robb Elementary School. Sygnały zaczęły napływać koło południa.
Według agencji Associated Press kilku policjantów, którzy znaleźli się na miejscu, zostało postrzelonych, niektórzy wyszli na zewnątrz, gdzie wybili okna, by ewakuować dzieci. Policjanci wezwali posiłki w tym specjalną grupę taktyczną SWAT. Na miejscu pojawili się też uzbrojeni agenci celni i strażnicy graniczni.
Gdy strażnicy i policjanci włamali się do zamkniętej klasy Ramos otworzył do nich ogień, ale udało im się go zastrzelić. "Narażając życie ci agenci i inni funkcjonariusze zajęli miejsce między napastnikiem a dziećmi", by jak najwięcej z nich ocalić" – poinformowała na Twitterze rzeczniczka ministerstwa bezpieczeństwa narodowego Marsha Espinosa.
Sprawca strzelaniny, będący Latynosem, kupił dwie sztuki broni z okazji swoich 18 urodzin, które obchodzi w tym miesiącu. Taką informację podał w rozmowie z portalem USA Today teksański senator Roland Gutierrez. To właśnie tej broni Romas użył podczas masakry.
Według informacji przekazanych przez amerykańskie media, rówieśnicy mieli kpić z ubioru 18-latka i kiepskiej sytuacji materialnej jego rodziny – podaje tvn24.pl.