Beatyfikacja włoskiego księdza zabitego przez komunistów
Sprawę opisała Katolicka Agencja Informacyjna (KAI).
Ceremonia odbywa się na centralnym placu w Modenie, nieopodal której 141 lat temu urodził się ks. Lenzini, zabity w 1945 roku. W miejscu beatyfikacji wznosi się teraz katedra, gdzie duchowny przyjął święcenia kapłańskie.
– Był człowiekiem oddanym do końca ludziom. W czasie wojny pomagał wszystkim niezależnie na ich wiarę i poglądy polityczne. Dawał nawet schronienie partyzantom, z których jeden okazał się później jego oprawcą – stwierdziła postulatorka procesu beatyfikacyjnego kapłana Francesca Consolini. I podkreśliła przy tym, iż męczeńska śmierć księdza z Włoch przez długie lata była w jego ojczyźnie tematem tabu. Zaznaczyła też, że został uznany za wroga ludu ze względu na swą wierność Ewangelii i trwanie u boku potrzebujących. – Zabito go, ponieważ nie chciał się wyrzec Ewangelii i otwarcie piętnował ateistyczny komunizm, mówiąc, że gdyby zwyciężył, pewnego dnia zabroniono by rodzinom chrzcić dzieci – wskazała.
Komunistyczni oprawcy
"Komuniści publikowali odezwy, w których otwarcie głosili, że ich celem jest bolszewizacja Włoch, czyli wyzwolenie ludzkości z niewoli, którą stworzono przez wieki chrześcijańskiego barbarzyństwa, wyzwolenie ludzkości z konceptu religii, zniszczenie moralności" – czytamy w sobotnim komunikacie KAI.
Ks. Lenzini piętnował otwarcie przekaz komunistyczny z ambony. Kiedy komunistom nie udało się go zmusić do zmiany nauczania, postanowili go uciszyć na zawsze. Oprawca podał się za człowieka potrzebującego sakramentów świętych. Zanim zabito duchownego, był okrutnie torturowany w winnicy leżącej nieopodal kościoła. Zabito go tzw. strzałem katyńskim – z małej odległości w kark. Zakryte cienką warstwą ziemi ciało znaleziono dopiero po tygodniu.
Ks. Lenzini będzie pierwszym wyniesionym na ołtarze księdzem będącym ofiarą tzw. czerwonego trójkąta, jak nazywa się okolice między Reggio Emilia, Bolonią i Ferrarą, gdzie pod koniec II wojny światowej komunistyczne grupy partyzanckie zaczęły siać terror. Najwięcej ofiar pochłonęły ataki przeprowadzone w latach 1945-1947, choć zbrodnie zdarzały się aż do roku 1955, także w innych miejscach na północy Włoch.