Biden z ważnym przemówieniem? Chodzi o broń
Amerykański przywódca miałby wystąpić z orędziem w czasie największej oglądalności w telewizji w kraju, z czego do tej pory korzystał dość rzadko podczas kadencji.
Jak podał w czwartek serwis Politico, ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Aczkolwiek – według nieoficjalnych źródeł – Biały Dom w Waszyngtonie ma poczucie, że powinien wykazać się większym zaangażowaniem w obliczu ostatnich strzelanin w USA.
Urzędnicy odmówili dziennikarzom komentarza.
Zmiana prawa?
Zgodnie z medialnymi doniesieniami, ewentualne orędzie prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej Joe Bidena dotyczyłoby niewielkich zmian w prawie krajowym dotyczącym dostępu do legalnej broni na terytorium państwa. Także w tej kwestii negocjacje mają się toczyć na Kapitolu.
Potencjalne zmiany byłyby konsekwencją tragicznych zdarzeń, do których doszło w ostatnim czasie w USA. Przypomnijmy, iż na terenie Robb Elementary School w miejscowości Uvalde w wyniku strzelaniny w szkole zginęło 21 osób – 19 dzieci i dwoje dorosłych. – Zabójca zamknął drzwi i zaczął po prostu strzelać do dzieci i nauczycieli, którzy byli w klasie. To pokazuje całe zło napastnika – relacjonowały lokalne media. Podejrzany o dokonanie zbrodni – 18-letni Salvador Ramos – został zastrzelony przez miejscowych policjantów. Przed masową strzelaniną napastnik miał postrzelić swoją babcię, która trafiła do szpitala w stanie krytycznym.
Już wtedy prezydent Joe Biden wezwał do "przekształcenia zbiorowego bólu w działania polityczne", a wydarzenia z Uvalde nazwał "najgroźniejszą strzelaniną w szkole podstawowej od czasu Sandy Hook w 2012 roku".
Dyskusja publiczna
W USA rozpoczęła się dyskusja publiczna wywołana strzelaniną w szkole w Teksasie. Wskazywano między innymi na istotny aspekt tragedii, czyli łatwy dostęp do broni.
Joe Biden w orędziu z 25 maja tego roku przypomniał, że w 2013 roku, jako wiceprezydent USA, nie zebrał odpowiedniej liczby głosów senatorskich, aby wprowadzić nowe przepisy dotyczące zagadnienia.
– Jako naród musimy zadać sobie pytanie, kiedy sprzeciwimy się "pistoletowemu lobby"? Kiedy, na Boga, zrobimy to, o czym wszyscy wiedzą, że trzeba uczynić? – mówił.