PiS chce przełożyć wybory samorządowe. Terlecki: Ustawa jest gotowa
PiS chce, aby wybory samorządowe odbyły się wiosną 2024 roku. Zgodnie z terminarzem, głosowanie powinno zostać zorganizowane w roku 2023. Jednak w przyszłym roku mają się odbyć wybory parlamentarne.
"Pierwszy problem, nawet chyba nie najważniejszy – bardzo trudno jest organizować dwie potężne wyborcze operacje w krótkim czasie naraz, nawet gdyby je przedzielić kilkoma tygodniami. Po drugie – kampanie się na siebie nałożą. Jest bardzo ściśle opisane, jak mają być finansowane. Jeżeli zbiegłaby się kampania parlamentarna z samorządową, wobec których są stawiane inne wymagania finansowania, bardzo trudno byłoby je więc potem rozliczyć. Poza tym mogłoby dojść do rozmaitych błędów, które potem obciążałyby komitety wyborcze. Nie wspomnę już o tym, że mogłoby dojść po prostu do rozmaitych szwindli" – tak Ryszard Terlecki w rozmowie z portalem polskatimes.pl wyjaśnia, dlaczego partia rządząca planuje opóźnić termin wyborów samorządowych.
Ustawa jest już przygotowana
"Ustawa jest już gotowa, lada chwila trafi do Sejmu. Prawdopodobnie będziemy ją przyjmować jako projekt poselski. Myślę, że stanie się to jeszcze w czerwcu" – mówi szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.
Wicemarszałek Sejmu pytany o większość potrzebną do zmiany terminu wyborów, ocenia: "Wydaje nam się, że to jest pomysł, który nie powinien budzić kontrowersji. Kontrowersje wzbudza natomiast podejrzenie, że za tym pomysłem o rozdzieleniu wyborów, kryje się nasz plan zmiany ordynacji wyborczej. Uważam, że projekt przesunięcia wyborów samorządowych jest na tyle racjonalny, że opozycja powinna go poprzeć, bo przesunięcie tych wyborów jest także w interesie opozycji".
Terlecki przekazał też polskatimes.pl, że na razie nie ma przymiarem do zmiany ordynacji wyborczej.