Czarnecki: Opozycję kłuje w oczy majątek premiera Morawieckiego
Jak wynika z oświadczenia majątkowego premiera, w ubiegłym roku kupił on obligacje skarbowe za ponad 4,6 miliona złotych. Są one korzystniej oprocentowane niż lokaty bankowe.
W oświadczeniu majątkowym Morawieckiego nie doprecyzowano, czy szef rządu wybrał obligacje dwu-, cztero- czy 10-letnie. Eksperci rynku finansowego wyliczyli dla "Faktu", że na takim ruchu premier w ciągu roku (zakładając, że obligacje kupił w maju 2021 r.) mógł zyskać pokaźną kwotę. "Przy 4,6 mln zł odsetki z obligacji detalicznych po pierwszym roku inwestycji mogą wynieść nawet 78 tys. zł. W kolejnym roku premier może być bogatszy nawet o pół miliona złotych" – podał "Fakt".
Dyskusja o majątku Morawieckiego. Czarnecki kontra opozycja
– Ta sytuacja w przypadku członka zarządu spółki akcyjnej, który wykorzystuje wewnętrzne informacje własnej firmy do zarobienia, jest karana więzieniem. W tym przypadku akcjami są obligacje, a pan premier jest szefem zarządu – ocenił na antenie Radia Zet Paweł Zalewski z Polski 2050. Dodał, że aby nie dochodziło do niejasnych sytuacji w związku z zakupem państwowych papierów wartościowych, powinno zostać wprowadzone prawo, by "premier rządu lub minister, a może nawet poseł", oddawał majątek w zarząd powierniczy.
Z kolei europoseł Ryszard Czarnecki stwierdził, że opozycję “kłuje w oczy” majątek Mateusza Morawieckiego, którego dorobił się ciężką pracą. – Zakup obligacji państwowych jest wyrazem zaufania do państwa. Premier ufa własnemu państwu, dobrze że to zrobił. Każdy z nas mógł te obligacje zakupić – powiedział eurodeputowany PiS.
Bożena Żelazowska z PSL stwierdziła: – Polska ma tak zaradnego premiera, który nadmiernie się bogaci wtedy, gdy wszyscy Polacy biednieją.
Z kolei Robert Biedroń z Nowej Lewicy stwierdził, że w tej sprawie "jak na dłoni widać cwaniactwo PiS-u". – Jeśli premier zakładał, że inflacja będzie 3-procentowa, to jak to się stało, że dokonał takich transakcji? Wy mówicie, że ludzie mogą kupować obligacje? – zwrócił się Biedroń do Czarneckiego. – Żyjcie na innej planecie, ludzie nie mogą zapłacić rachunków, nie mogą zatankować samochodu – oburzał się europoseł Nowej Lewicy.