Senyszyn: W Nowej Lewicy panuje seksizm i autorytaryzm
"Joanna Senyszyn, Robert Kwiatkowski i Gabriela Morawska-Stanecka utworzyli Stowarzyszenie Lewicy Demokratycznej. Jego skrót - SLD – jest identyczny, jak dawnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. "Stare" SLD przestało formalnie istnieć w październiku ubiegłego roku, po połączeniu się z partią Wiosna i utworzeniu Nowej Lewicy. Byli parlamentarzyści Nowej Lewicy wystąpili z tego ugrupowania, bo nie zgadzali się ze sposobem zarządzania liderów: Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia" – przypomina Polskie Radio 24.
Wrogie przejęcie partii
Joanna Senyszyn na antenie rozgłośni przypomniała, że w przeszłości tworzyła struktury SLD. Jesteśmy oburzeni tym, co się stało. Nasza partia została przejęta przez Włodzimierza Czarzastego wspólnie z Wiosną. To było wrogie przejęcie. 24 tys. członków SLD miało tyle samo delegatów na zjazd, który wybrał władze krajowe, jak 500 członków Wiosny. Tak nie wygląda demokracja, tak wygląda autokracja. Odeszliśmy, bo nie mogliśmy się z tym pogodzić. Z seksizmem panującym w partii i autorytarnymi rządami – powiedziała parlamentarzystka.
– Nie mogliśmy też tolerować tajnych rozmów Włodzimierza Czarzastego z premierem Mateuszem Morawieckim. Czarzasty nie mógł na to uzyskać zgody partii – dodała.
– Nowa Lewica nie ma żadnych praw do nazwy logo SLD. Niech zajmuje się sobą. W Polsce istnieje kilkadziesiąt organizacji, które mają skrót SLD i nikomu to nie przeszkadza – tłumaczyła Senyszyn na antenie PR24.
Możliwe porozumienie
Posłanka wskazała, że Stowarzyszenie Lewicy Demokratycznej pójdzie do wyborów najpewniej pod wspólnym szyldem z innymi partiami i organizacjami lewicowymi: Chodzi o PPS, Unię Pracy, SdPL, Inicjatywę Feministyczną, związki zawodowe i stowarzyszenia. Będziemy rozważać wspólną nazwę. Najpewniej będzie związana z partią, bo tylko partie otrzymują subwencję. Do wyborów jest półtora roku. W sobotę, na najbliższej Radzie Naczelnej PPS najpewniej do porozumienia z UP i SdPL. Te partie nie chcą mieć nic wspólnego z Nową Lewicą.