Media: Johnson ustąpi ze stanowiska. Pojawiło się nazwisko następcy
Boris Johnson, który od dłuższego czasu borykał się ze skandalami we własnej partii, tym razem najprawdopodobniej będzie musiał zrezygnować ze stanowiska szefa brytyjskiego rządu. Tak donoszą media nad Tamizą. Tuż po pojawieniu się informacji o planowanej dymisji Johnsona rozgorzałą dyskusja nad tym, kto może zastąpić skompromitowanego polityka na stanowisku szefa Torysów oraz premiera Wielkiej Brytanii.
Jak się okazuje, nowym - starym szefem rządu może zostać Theresa May, poprzedniczka Johnsona, zniszczona politycznie przez obecnego szefa partii i w związku z tym - jedna z jego najzagorzalszych krytyczek.
Kryzys polityczny na Wyspach
Kryzys, który najprawdopodobniej doprowadzi do usunięcia Johnsona, rozpoczął się we wtorek, po dramatycznych rezygnacjach kanclerza Rishi Sunaka i sekretarza zdrowia Sajida Javida. W oświadczeniu o rezygnacji po pytaniach premiera Javid powiedział, że „balansowanie na linie między lojalnością a uczciwością” stało się „niemożliwe w ostatnich miesiącach”. Dodał: „W pewnym momencie trzeba dojść do wniosku, że wystarczy. Wierzę, że to ten moment”.
Ich odejścia wywołały falę kolejnych rezygnacji, a co piąty deputowany pełniący funkcje rządowe zrezygnował ze swoich stanowisk. Jednak wokół premiera zgromadziło się kilku kluczowych ministrów gabinetu.
BBC poinformowano, że Johnson podkreślał w swojej mowie do ministrów, że głosowały na niego „miliony” ludzi i kwestionował, czy którykolwiek z jego przyszłych następców byłby w stanie „odtworzyć jego sukces wyborczy w następnych wyborach”.
Bezpośrednią przyczyną takiego wstrząsu politycznego w Wielkiej Brytanii jest rezygnacja Chrisa Pinchera, odpowiedzialnego w Partii Konserwatywnej za dyscyplinę. Polityk został oskarżony o molestowanie seksualne dwóch członków partii. Zarzuty potwierdziły się, pomimo że początkowo służby prasowe brytyjskiego premiera zaprzeczały jakimkolwiek doniesieniom w tej sprawie.