"Pójdziemy aż do Warszawy". Rosyjska propaganda znów grozi
Program "60 minut" nadawany w państwowej telewizji Rossija 1 był wielokrotnie przywoływany jako przykład wyjątkowo prymitywnej i agresywnej kremlowskiej propagandy. Tym razem jego prowadząca Olga Skabajewa stwierdziła, że jeśli Stany Zjednoczone dostarczą Ukrainie rakiety dalekiego zasięgu, wtedy rosyjska armia odpowie z całą siłą, a jej oddziały "dojdą aż do Warszawy".
– Przypomnę słowa rosyjskiego prezydenta, które wypowiedział 24 lutego: "Chcieliście dekomunizacji? To ją dostaniecie". Początkowo chcieliśmy wyzwolić tylko Donbas spod jarzma "nazistów". Jednak po dostawach zachodniej broni - jeśli Amerykanie, broń Boże, dostarczą [Ukrainie - przyp. red.] rakiety o zasięgu 300 km - to nie możemy na tym poprzestać. Pójdziemy aż do Warszawy – groziła Skabajewa w rozmowie z politologiem Michaiłem Markełowem, doradcą proputinowskiej partii Jedna Rosja.
"Cel numer jeden Rosji"
Markełow wskazała na antenie "cel numer jeden" Rosji. Według słów politologa, nie jest nim już wyłącznie obalenie ukraińskiego rządu, ale także zlikwidowanie tamtejszego parlamentu. Rozmówca Skabajewej powtórzył kuriozalne kremlowskie twierdzenia o rzekomym ukraińskim nazizmie i ludobójstwie, jakiego władze w Kijowie miały dopuścić się wobec własnych obywateli.
– Zełenski nigdy nie podpisze żadnego aktu kapitulacji. To jedno jest jasne. Powinniśmy poważnie rozważyć likwidację całego nazistowskiego kierownictwa tego kraju. I to nie tylko Zełenskiego i jego świty, ale także całej Rady Najwyższej Ukrainy i rządu, który prowadzi ludobójstwo swoich własnych obywateli. To powinien być nasz cel numer jeden – stwierdził Markełow.
– Tak jak kiedyś Izrael ścigał i likwidował terrorystów po całym świecie, tak naszym celem powinna być likwidacja nazistowskich zbrodniarzy. Po co stawiać ich przed trybunałami albo ścigać po całej Ukrainie. Naszym celem jest uwolnić ten kraj od nazistów i przywrócić tam normalne, pokojowe życie – dodał politolog.