Chiny i USA są na skraju wojny? "Z powodu jednej decyzji Bidena"
Według tych doniesień, Pekin może zapewnić militarną i strategiczną odpowiedź na wizytę przewodniczącej Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi na Tajwanie, który Chińska Republika Ludowa uważa za swoje terytorium.
"Financial Times" podał wcześniej, że Pelosi ma odwiedzić Tajwan w sierpniu. Według chińskich ekspertów taki ruch Stanów Zjednoczonych zostanie odebrany przez ChRL jako "strategiczna prowokacja".
"Pekin może udzielić militarnej odpowiedzi na działania władz amerykańskich, a konsekwencje dla Waszyngtonu będą dotkliwe" – informuje na swojej stronie internetowej "Global Times", powołując się na chińskich ekspertów.
"Administracja Bidena nie docenia determinacji Pekinu"
Według cytowanego w materiale Liu Xianga, badacza z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych, administracja Bidena nie docenia determinacji Pekinu w tej sprawie, więc "posuwa się do maksymalnego zaostrzenia, aby wysondować, jaka będzie reakcja geopolitycznego rywala".
Zdaniem naukowca, władze w Pekinie są zdeterminowane do wojskowej odpowiedzi, a Pelosi musi zrozumieć, że będzie odpowiedzialna za wywołanie konfliktu, być może bardziej niebezpiecznego niż tzw. trzeci kryzys w Cieśninie Tajwańskiej w 1996 roku, kiedy przed wyborami na wyspie Chiny wystrzeliły w kierunku Tajwanu rakiety klasy ziemia-ziemia, stawiając w stan gotowości wojska USA w regionie.
Tajwan jest państwem nieuznawanym przez większość społeczności międzynarodowej, leżącym na wschód od Chińskiej Republiki Ludowej. Powstał po tym, jak siły Kuomintangu dowodzone przez Czang Kaj-szeka zostały pokonane przez Partię Komunistyczną w wojnie domowej w latach 1945-1950 i przeniosły się na wyspę. Pekin uważa ją za integralną część chińskiego terytorium i nie uznaje rządu w Tajpej.