Szokujące słowa Łukaszenki: W Polsce ostrzą szable

Dodano:
Aleksandr Łukaszenka Źródło: PAP/EPA / VASILY FEDOSENKO
– Już niektóre postacie i politycy w Polsce ostrzą szable i widzą Ukrainę Zachodnią jako część Polski – stwierdził Aleksandr Łukaszenka.

Łukaszenka stwierdził, że to Zachód jest agresorem w wojnie na Ukrainie. Białoruski przywódca w tej kwestii wprost oskarżył Polskę.

– Pomysł szalony, ale wydaje mi się, że jeśli inne kraje, na przykład Polska, nadal będą się tak zachowywać, to my – Rosjanie, Białoruś i Ukraina – będziemy wspólnie walczyć przeciwko wam – zapewnił.

Stwierdził, że w Polsce są środowiska planujące dokonać rozbioru Ukrainy. Wcześniej w podobne tony w Polsce uderzali np. Roman Giertych czy Tomasz Lis. – Już niektóre postacie i politycy w Polsce ostrzą szable i widzą Ukrainę Zachodnią jako część Polski – mówił Łukaszenka.

Białoruski polityk stwierdził, że Ukraina sama może nie dać rady przeciwstawić się Zachodowi i być może będzie musiała szukać pomocy... w Moskwie. – Dla mnie zniszczenie Ukrainy i utrata integralności, niepodległości Ukrainy są niedopuszczalne i zrobię wszystko, aby Ukraina pozostała w swoich granicach – zapewnił.

Łukaszenka ocenia, że Putin zdecydował się na "operację specjalną" na Ukrainie, gdyż chciał, aby „w różnych częściach Ukrainy nie było Amerykanów, Polaków, Rumunów i tak dalej” i żeby „nie rozbijać Ukrainy”.

Wojna na Ukrainie. Białoruś to drugi agresor

Białoruś uczestniczy w rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ponieważ udostępniła swoje terytorium do ataku – rosyjscy żołnierze wkroczyli stamtąd na Ukrainę od północy.

Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Atak na Ukrainę poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".

Inwazja Rosji. Dla Moskwy to "specjalna operacja wojskowa"

Moskwa domaga się od Kijowa m.in. uznania Krymu za rosyjski oraz "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy. Kreml nie nazywa swoich działań wojną, lecz "specjalną operacją wojskową", prowadzoną w celu "ochrony ludności rosyjskojęzycznej" przed "kijowskim reżimem".

Od 24 lutego Rosjanie ostrzeliwują ukraińskie miasta i wsie, nie oszczędzając kobiet i dzieci i dopuszczając się zbrodni wojennych, których symbolem stała się masakra w Buczy.

Działania Putina ściągnęły na Rosję sankcje i doprowadziły do tego, że Finlandia i Szwecja, które od dawna pozostawały neutralne, zgłosiły akces do NATO.


Źródło: rp.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...