Kuriozalne oskarżenia pod adresem Polski. "Pełzająca polonizacja"
Rosyjska propaganda od miesięcy uderza w Polskę. Kreml przekonuje, że Warszawa jest agresorem, odpowiada za wojnę i po cichu planuje dokonać rozbiorów Ukrainy.Tym razem padły kuriozalne oskarżenia pod adresem Polaków.
Kuriozalne zarzuty rosyjskiej propagandy
Rosyjski "ekspert wojskowy" Igor Korotczenko w programie rosyjskiej telewizji publicznej stwierdził, że Polacy chcą spolonizować zachodnią Ukrainę.
– Na zachodzie kraju trwa od dawna pełzająca mobilizacja – mówił Korotczenko w programie "60 minut".
Ten program słynie z podobnych absurdalnych sytuacji. Kilkanaście dni temu w jednym z odcinków goście mówili o konieczności wyznaczenia pieniężnej nagrody za głowę Lecha Wałęsy.
Jednym z ekspertów domagających się kary dla byłego prezydenta Polski był właśnie Korotczenko, który proponował wówczas, aby rosyjskie organy ścigania "wszczęły postępowanie" wobec Wałęsy i wystawiły za nim międzynarodowy list gończy. Powód? "Nawoływanie do ludobójstwa".
"Pójdziemy aż do Warszawy". Rosyjska propaganda znów grozi
Program "60 minut" nadawany w państwowej telewizji Rossija 1 był wielokrotnie przywoływany jako przykład wyjątkowo prymitywnej i agresywnej kremlowskiej propagandy. Kilka dni temu jego prowadząca Olga Skabajewa stwierdziła, że jeśli Stany Zjednoczone dostarczą Ukrainie rakiety dalekiego zasięgu, wtedy rosyjska armia odpowie z całą siłą.
– Przypomnę słowa rosyjskiego prezydenta, które wypowiedział 24 lutego: "Chcieliście dekomunizacji? To ją dostaniecie". Początkowo chcieliśmy wyzwolić tylko Donbas spod jarzma "nazistów". Jednak po dostawach zachodniej broni - jeśli Amerykanie, broń Boże, dostarczą [Ukrainie - przyp. red.] rakiety o zasięgu 300 km - to nie możemy na tym poprzestać. Pójdziemy aż do Warszawy – groziła Skabajewa w rozmowie z politologiem Michaiłem Markełowem, doradcą proputinowskiej partii Jedna Rosja.
Skabajewa zapewniała wówczas, że jeżeli zajdzie taka potrzeb, to oddziały rosyjskiej armii "dojdą aż do Warszawy".