"Ma to swoją cenę". Ławrow reaguje na słowa prezydenta Dudy o NATO
W piątek 22 lipca prezydent Andrzej Duda podpisał ustawy, które ze strony Polski ratyfikują wejście Szwecji i Finlandii do NATO. Uroczystość miała miejsce w Gdyni na pokładzie fregaty rakietowej ORP Tadeusz Kościuszko. Prezydent podkreślił, że to ważny dzień nie tylko dla NATO i naszej części Europy, ale także "dla przyszłych pokoleń tych, którzy będą tu żyli".
– Finlandia i Szwecja pozostawały państwami neutralnymi. Rosyjska agresja na Ukrainę zmieniły spojrzenie społeczeństwa na kwestie bezpieczeństwa (...) To dwie duże armie, na które możemy liczyć. Granica NATO i Rosji wydłuża się o 1600 km. Rosja spodziewała się, ze napad na Ukrainę spowoduje osłabienie NATO. Sojusz pokazał jedność od samego początku, wspiera Ukrainę moralnie i militarnie – mówił prezydent Duda.
Ławrow odpowiada na słowa Dudy o NATO
Do piątkowej wypowiedzi prezydenta Polski odniósł się minister spraw zagranicznych Rosji. Siergiej Ławrow, którego wypowiedź cytuje agencja TASS, skrytykował polskie władze, które mają działać pod dyktando Waszyngtonu. Zgodnie z kremlowską propagandą, którą wielokrotnie powielał szef rosyjskiego MSZ, to Zachód sprowokował Rosję do rozpoczęcia wojny i nadal robi wszystko, aby konflikt na Ukrainie nie wygasł.
– To, na ile świat, w którym polskie kierownictwo chce przeciągnąć Ukrainę [na stronę Zachodu - przyp. red.], jest światem wolnym, staje się chyba jasne z każdym dniem, kiedy cała Europa bezapelacyjnie podporządkowała się dyktatowi USA wypełniając wolę Waszyngtonu z wielką szkodą dla własnej gospodarki i sfery społecznej. Taki jest wolny świat, ma to swoją cenę – stwierdził Ławrow.
Rosyjski minister stwierdził również, że "różne kraje Zachodu mają różne geopolityczne cele”. Te z kolei są związane "zarówno z sytuacją w kraju i chęcią odwrócenia uwagi od tych problemów, jak i z intencjami promowania swoich interesów geopolitycznych".