Morawiecki o wypadku w Chorwacji: To pielgrzymi, którzy zmierzali do Medjugorie
Do wypadku doszło na trasie autostrady A4, na północ od stolicy Chorwacji – Zagrzebia, pomiędzy miejscowościami Jarek Bisaški a Podvorec. Polski autobus miał około godziny 5.30 rano zjechać z drogi i wpaść do rowu, biegnącego wzdłuż trasy.
Jak relacjonują media, wstępne ustalenia przyczyn wypadku wskazują, że kierowca pojazdu zasnął za kierownicą.
Morawiecki: To pielgrzymi, którzy zmierzali do Medjugorie
Do tragedii odniósł się w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki.
"Dziś rano w tragicznym wypadku polskiego autokaru w Varazdin w Chorwacji zginęło 11 osób, a 34 są ranne i hospitalizowane. To pielgrzymi, którzy zmierzali do Medjugorie. Chcę przekazać moje najgłębsze wyrazy współczucia dla rodzin ofiar" – napisał szef rządu.
"O szczegółach tragedii rozmawiałem dziś rano z premierem Chorwacji Andrejem Plenkovićiem, który zapewnił o pełnym wsparciu chorwackich służb medycznych. Poleciłem naszym służbom konsularnym organizację wsparcia dla rodzin uczestników wypadku" – podał dalej Morawiecki.
Szef rządu poinformował także, że do Chorwacji udają się dziś minister zdrowia Adam Niedzielski i wiceszef MSZ Marcin Przydacz, a także medycy i psychologowie z Zespołu Pomocy Medycznej.
Rośnie bilans ofiar wypadku
Według ustaleń mediów, autokarem miało podróżować 53 pielgrzymów. Jak podał rzecznik polskiego MSZ, wśród pielgrzymów było trzech księży i sześć zakonnic, reszta podróżnych to prawdopodobnie osoby świeckie.
Według najnowszych informacji chorwackich służb, ranne zostały 43 osoby, 12 zmarło w skutek odniesionych obrażeń. Wcześniej media informowały o 11 ofiarach wypadku, które zginęły na miejscu. Dwunasta ofiara to osoba, która została przetransportowana do szpitala w Zagrzebiu i zmarła mimo działań lekarzy.
W szpitalach jest 31 rannych, których przyjęły trzy placówki. Jak informuje dziennikarz TVP Info, sześcioro najciężej poszkodowanych trafiło do szpitala w Zagrzebiu – są to cztery kobiety i dwóch mężczyzn. Stan czterech z tych osób, lekarze określają jako niestabilny