Wypadek polskiego autokaru. Przydacz: Sytuacja jest trudna
W sobotę doszło do tragicznego wypadku na trasie autostrady A4, na północ od chorwackiej stolicy – Zagrzebia, pomiędzy miejscowościami Jarek Bisaški a Podvorec. Około godz. 05:40 wiozący pielgrzymów polski autokar miał zjechać z drogi i wpaść do rowu, biegnącego wzdłuż trasy. Wstępne ustalenia wskazują, że powodem wypadku mogło być przyśnięcie kierowcy.
W wyniku wypadku śmierć poniosło 12 osób, a pozostali (32 osoby) zostali ranni. Wszyscy podróżujący byli Polakami. Stan 19 z nich określany jest jako ciężki. W nocy z soboty na niedzielę 4 najlżej ranne osoby wróciły do kraju.
Przydacz: Sytuacja jest ciężka
W niedzielę gościem Wydarzeń Polsatu był wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Polityk był pytany o sytuację poszkodowany w wypadku. Przyznał, że jest ona "ciężka" i że potrzebują oni wsparcia psychologa. Wiceszef MSZ powiedział także, kiedy można spodziewać się powrotu kolejnych osób do Polski.
– Będziemy chcieli, żeby poszkodowani jak najszybciej przyjeżdżali do kraju. O tym będą decydować przede wszystkim chorwaccy lekarze po konsultacjach z polskimi specjalistami. Jeśli stwierdzą, że dana osoba nadaje się do transportu, to będzie wracać – wskazał.
– Wczoraj wytypowano tylko tę czwórkę, co do kilku następnych powiedziano nam, że w perspektywie 2-4 dni one również będą mogły być przetransportowane – dodał.
Pomoc rodzinom
Wiceszef MSZ poinformował także, że wszystkie rodziny, które chcą się udać do Chorwacji, by być blisko poszkodowanych "mają taką możliwość". Ministerstwo ustaliło z chorwackim rządem, że udający się do swoich bliskich Polacy będą mieli zapewnione darmowe zakwaterowanie.
– Kilka rodzin już pojechało do Zagrzebia - stwierdził Marcin Przydacz.
Według zapewnień wiceministra, zarówno ofiary wypadku, jak i ich bliscy mogą skorzystać z pomocy psychologa. Wystarczy skontaktować się ze specjalną infolinią przygotowaną przez resort.