Bartoszewski o słowach Millera: Wysoce niestosowne

Podczas rozmowy z TVP Info Władysław Teofil Bartoszewski został poproszony o komentarz do wypowiedzi byłego premiera Leszka Millera, który w kontekście sporu Brukseli z Warszawą o KPO stwierdził na antenie TVN24, że "Polska przypomina wrzeszczącego bachora, którego trzeba wystawić za drzwi i tak zostanie uczynione".
Bartoszewski: Nie powinien
– Pan premier Miller nie jest bohaterem mojego romansu i nigdy nie był, ani jego formacja polityczna. Dziwi mnie, że wypowiedział takie słowa, chociaż miał poprzednio również takie bon moty, które mogły się ludziom nie podobać – zauważył Bartoszewski.
– Jednak były premier polskiego rządu, który między innymi jednak wprowadzał nas również do Unii Europejskiej, miał w tym swój wkład, tak się wypowiadać na arenie międzynarodowej nie powinien. To jest wysoce niestosowne moim zdaniem, no ale pan premier Miller rządzi się swoimi prawami – powiedział Władysław Teofil Bartoszewski.
– Ja myślę, że może już mu nie zależy na dalszej karierze politycznej. Myślę, że już jest u schyłku swojej kariery i w związku z tym wypowiada się już z pewnym lekceważeniem – dodał.
Morawiecki: Miller to postkomunista
Podczas konferencji prasowej w środę do słów byłego premiera z ramienia SLD odniósł się także Mateusz Morawiecki.
Szef rządu stwierdził, że Miller jest "postkomunistą nawykłym do tego, by zgadzać się we wszystkim z Rosją".
– Otóż pan Leszek Miller to komunista, postkomunista, nawykły do tego, żeby przytakiwać Moskwie, zgadzać się we wszystkim z Rosją, z Kremlem. To jest ta podległość wyuczona wobec wschodu, wobec Rosji, która do dziś drzemie w głowie no i niestety w sercu również pana Leszka Millera. Ale mamy w tej egzotycznej koalicji także i drugą część, mianowicie liberałów. I oni są przyzwyczajeni do potakiwania wobec Brukseli, do zgadzania się ze wszystkim co mówi Berlin czy Bruksela – stwierdził premier Mateusz Morawiecki w Brwinowie.
– Otóż i dla liberałów, i dla postkomunistów, czyli dla tej bardzo egzotycznej koalicji opozycyjnej, mam taki komunikat: Polska realizuje dzisiaj swój własny interes, nie ogląda się na nikogo. Nie będzie reagować na żadne tupanie nogą ze strony brukselskich biurokratów, tylko z godnością realizuje swoją politykę w najlepiej pojętym polskim interesie, do którego należy również reformowanie różnego rodzaju naszych instytucji. Dlatego w tej liberalno-komunistycznej koalicji chciałbym, żeby nastąpiła taka refleksja, że swoje interesy realizuje się w sposób twardy, jednoznaczny, a nie przytakując temu, co kiedyś mówiła Moskwa, a dzisiaj z zachodu jakieś większe, potężniejsze układy polityczne próbują nam narzucać – powiedział szef rządu.