"Potrzebna pilna kontrola". Stoltenberg apeluje do strony rosyjskiej
Trwa medialne zamieszanie wokół sytuacji w regionie Zaporoża. Niezależni eksperci wciąż nie mają sposobności, by zbadać, co naprawdę dzieje się na terenie tamtejszej elektrowni atomowej. Tymczasem w ostatnich dniach obiekt był pod ostrzałem kilka razy, a zajmujące ją wojska rosyjskie o ataki oskarżają stronę ukraińską. Kijów z kolei dementuje te informacje i oskarża Rosję o prowokacje.
W środę do sprawy odniósł się Jens Stoltenberg. Sekretarz generalny NATO spotkał się z prezydentem Serbii Aleksandarem Vucicem. Przedmiotem spotkania była sytuacja w Kosowie, ale szef Sojuszu zabrał głos także w sprawie elektrowni.
Elektrownia w Zaporożu. Apel Stoltenberga
W ocenie Stoltenberga zajęcie objektu w Zaporożu przez armię rosyjską stanowi "poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i ochrony tych obiektów, zwiększa ryzyko wypadku lub incydentu jądrowego i zagraża ludności Ukrainy, krajów sąsiednich i społeczności międzynarodowej".
Stoltenberg uważa zatem za niezbędne jak najszybsze umożliwienie przeprowadzenia inspekcji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MEAE).
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej chce przeprowadzić inspekcję
Przypomnijmy, że wojska rosyjskie zajęły teren elektrowni na początku marca, czyli tuż po rozpoczęciu inwazji militarnej. Strona ukraińska twierdzi, że ostatnie ostrzały doprowadziły do uszkodzenia stacji azotowo-tlenowej oraz czujników monitorujących promieniowanie wokół przechowalnika wypalonego paliwa. W wyniku powstałych uszkodzeń może istnieć ryzyko wycieku wodoru i uwolnienia do atmosfery substancji promieniotwórczych. Niemniej, informacje te są obecnie niemożliwe do zweryfikowana przez niezależnych specjalistów.
Już na samym początku sierpnia Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) zwróciła się z pilnym apelem do Rosji i Ukrainy o szybkie umożliwienie ekspertom odwiedzenia rozległego kompleksu elektrowni atomowej w Zaporożu w celu ustabilizowania sytuacji i uniknięcia awarii.