Pieniądze za praworządność. Scholz popiera kontrowersyjny pomył

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w swoim wstąpieniu na Uniwersytecie Karola w Pradze mówił o potrzebie przeprowadzenia reform wewnątrz Unii Europejskiej.

Wśród tematów, w zakresie których – według polityka – przedstawiciele państw Wspólnoty muszą osiągnąć porozumienie, jest kwestia praworządności. Jak mówił Scholz, jedną z kwestii spornych jest kontrola krajów członkowskich w kwestii niezależnego sądownictwa, przejrzystej polityki fiskalnej, wolności mediów i praw społeczności LGBT.

– W Europie Środkowej mówi się o nieliberalnej demokracji tak, jakby nie był to oksymoron – mówił Scholz, nawiązując do sytuacji na Węgrzech i w Polsce.

Jednocześnie niemiecki kanclerz zapewnił, że większość państw UE chce, aby Wspólnota stanęła w obronie wartości demokratycznych, co uniemożliwiają jednak zasady, według których funkcjonuje Unia. – Do tych możliwości należy procedura praworządności wg artykułu 7. Także tu musimy uwolnić się od możliwości blokady – tłumaczył.

– Sensowne wydaje się także uzależnienie wypłat od dotrzymania standardów praworządności, tak jak uczyniliśmy to w przypadku ram finansowych (UE) 2021-2027 i Funduszem Odbudowy po korona-kryzysie – mówił Scholz.

Ukraińskie siły zbrojne pod "specjalną" opieką Niemiec

W trakcie swojego wystąpienia niemiecki polityk stwierdził również, że Berlin może wziąć "szczególną odpowiedzialność" za pomoc Ukrainie we wzmocnieniu systemów artylerii i obrony przeciwlotniczej.

Jak zapewnił kanclerz Niemiec, Berlin będzie wspierał Kijów "tak długo, jak będzie to potrzebne". Mówiąc o kwestii wsparcia dla Ukrainy, kanclerz wezwał sojuszników Niemiec do długoterminowego i rzetelnego podziału pracy.