"Mecenasie nieuku!". Kowalski nie wytrzymał po wpisie Giertycha
W środę posłowie Solidarnej Polski poinformowali o projekcie uchwały, którą ich formacja wniosła do Sejmu. Chodzi o wezwanie rządu Niemiec do uchylenia „rasistowskiego, antypolskiego i złodziejskiego” dekretu Hermanna Goeringa z 1940 roku.
Na mocy tego nazistowskiego prawa wszystkie organizacje polonijne w III Rzeszy zostały zlikwidowane, a ich majątek został skonfiskowany. Okazuje się, że dekret Goeringa formalnie nadal w Niemczech obowiązuje. Solidarna Polska chce uchylenia tego przepisu i "oddania obywatelom Niemiec narodowości polskiej majątku”. Chodzi dokładnie o majątek kilku organizacji, w skład którego chodziły m.in. kamienice, szkoły, instytucje finansowo-kredytowe, biblioteki oraz lokaty bankowe.
– Nie ma zgody na to, by władze państwa niemieckiego i kanclerz Olaf Scholz, który tyle mówi o praworządności, utrzymywały antypolskie i rasistowskie rozporządzenie – powiedział poseł Janusz Kowalski podczas konferencji prasowej.
Polityk Solidarnej Polski zapowiedział także, że będzie domagał się w tej sprawie stanowczej reakcji przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.
Giertych kpi
Tymczasem postulat Solidarnej Polski wykpił Roman Giertych. Mecenas nazwał polityków tej partii "dziwakami", którzy "walczą z Niemcami".
"Solidarna Polska żąda unieważnienia dekretu Göringa z 1942. Im się wydaje, że żyją w Generalnej Guberni i prowadzą walkę z Niemcami? Inflacja ponad 16 proc., a te dziwaki z Göringiem walczą" – napisał Giertych na Twitterze.
Były szef Ligi Polskich Rodzin nie musiał długo czekać na odpowiedź z partii Zbigniewa Ziobry. Wpis Giertycha szybko skomentował Janusz Kowalski. Okazało się, że mecenas pomylił daty. Dekret Goeringa pochodził z 1940, a nie z 1942 roku, jak twierdził Giertych.
"Mecenasie nieuku! Gdyby nie ukrywał się pan przed prokuratorem za granicą zapłaciłbym nawet za pana korepetycje z historii u prof. Roszkowskiego. Dekret jest nie z 1942 r, ale z 27.02.1940 i dotyczy III Rzeszy, a nie Generalnej Guberni. Panu rasistowskie prawo nie wadzi jak widać" – napisał Kowalski.