Morawiecki: Gdy Niemcy mówią, że chcą nas uczyć praworządności, to boli mnie nie tylko brzuch

Dodano:
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Gdy Niemcy mówią, że chcą nas uczyć praworządności, to boli mnie nie tylko brzuch, ale także zęby – skomentował premier Mateusz Morawiecki.

Premier Mateusz Morawiecki został zapytany o niedawną wypowiedź kanclerza Niemiec Olafa Scholza na temat praworządności.

Morawiecki: Powiedzieć, że to mrzonki i utopia, to jakby nic nie powiedzieć

– Zawsze, kiedy Niemcy mówią, że chcą nas uczyć praworządności, to boli mnie nie tylko brzuch, ale także zęby. Niemcy same przez bardzo długi czas musiały się uczyć demokracji od kogoś innego, po II wojnie światowej mieli narzuconą konstytucję z zewnątrz – stwierdził szef polskiego rządu poproszony przez portal TVP Info o komentarz do słów Scholza.

Premier przypomniał także, że "RFN broniło zbrodniarzy wojennych" i "Niemcy powinni dokonać gigantycznego rozliczenia ze swoją przeszłością".

Morawiecki skomentował również wypowiedzi Scholza na temat "stopniowego odchodzenia od jednomyślności na rzecz decyzji większości w polityce zagranicznej i podatkowej europejskiej wspólnoty". – Powiedzieć, że to mrzonki i utopia, to jakby nic nie powiedzieć – stwierdził premier i dodał, że "w najlepszym interesie UE jest nie realizować takich scenariuszy".

Szef polskiego rządu podkreślił również, że propozycja niemieckiego przywódcy to "realizacja interesów niemieckich i ewentualnie francuskich pod płaszczykiem zjednoczonej Europy".

– Nie wszyscy musimy tańczyć do niemieckiej muzyki – podsumowała Morawiecki.

Pieniądze za praworządność

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w swoim wstąpieniu na Uniwersytecie Karola w Pradze mówił o potrzebie przeprowadzenia reform wewnątrz Unii Europejskiej.

Wśród tematów, w zakresie których – według polityka – przedstawiciele państw Wspólnoty muszą osiągnąć porozumienie, jest kwestia praworządności. Jak mówił Scholz, jedną z kwestii spornych jest kontrola krajów członkowskich w kwestii niezależnego sądownictwa, przejrzystej polityki fiskalnej, wolności mediów i praw społeczności LGBT.

– W Europie Środkowej mówi się o nieliberalnej demokracji tak, jakby nie był to oksymoron – mówił Scholz, nawiązując do sytuacji na Węgrzech i w Polsce.

Jednocześnie niemiecki kanclerz zapewnił, że większość państw UE chce, aby Wspólnota stanęła w obronie wartości demokratycznych, co uniemożliwiają jednak zasady, według których funkcjonuje Unia. – Do tych możliwości należy procedura praworządności wg artykułu 7. Także tu musimy uwolnić się od możliwości blokady – tłumaczył.

– Sensowne wydaje się także uzależnienie wypłat od dotrzymania standardów praworządności, tak jak uczyniliśmy to w przypadku ram finansowych (UE) 2021-2027 i Funduszem Odbudowy po korona-kryzysie – mówił Scholz.


Źródło: TVP Info
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...