Czarnek: Nikt nie zrzekł się reparacji. Nie ma na to żadnego dokumentu
– Nikt się nie zrzekł żadnych reparacji. To, co zostało podsumowane i ogłoszone 1 września, to jest nasz rachunek strat, który wystawiamy w tym roku Niemcom i żądamy odszkodowania – oświadczył Czarnek w piątek na antenie TVP Info.
1 września na Zamku Królewskim w Warszawie uroczyście zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Zespół pod kierownictwem posła PiS Arkadiusza Mularczyka oszacował straty Polski w wyniku rozpętanej przez Niemców wojny na 6 bln 220 mld 609 mln zł.
– Nikt się nie zrzekł żadnych reparacji nigdy. Nie ma na to żadnego dokumentu ani protokołu podpisanego prze komunistów w 1953 r., więc sprawa jest zupełnie oczywista – stwierdził minister.
Czarnek: Niemcy mówią, że przepraszają, tylko nic za tym nie idzie
Jak podkreślił, rząd ma świadomość, że nie będzie łatwo dochodzić tych reparacji. – Odpowiedzi Niemców świadczą o tym, że nie poczuwają się do żadnej odpowiedzialności albo tylko do takiej częściowej, bo oczywiście ładnie wychodzą każdego roku i mówią, że przepraszają, że to obciąża ich sumienia, obciąża ich naród i jest im za to wstyd, tylko nic za tym nie idzie, żadne środki na reparacje, na zadośćuczynienie tych wszystkich wielkich strat, które popełnili – ocenił szef MEiN.
Według Czarnka narracji niemieckiej "wtórują niektórzy Polacy, którzy mówią o tym, jak to Niemcy nam pomagali po II wojnie światowej". – Mówią to nawet niektórzy powstańczy warszawscy, ale myślę, że musimy na to spuścić zasłonę milczenia, bo szkoda dyskutować za takimi ludźmi, którzy mają swoje zasługi dla państwa polskiego w czasie powstania – powiedział minister, nawiązując do wypowiedzi Wandy Traczyk-Stawskiej.