Kaczyński: Wschód Polski wyrówna, a może nawet wyprzedzi, rozwój zachodniej części
W rozmowie z portalem nowiny24.pl szef partii rządzącej został zapytany, czy przez 7 lat rządów PiS udało się wyrównać różnice między pieniędzmi płynącymi na inwestycji w zachodniej oraz wschodniej części kraju.
"Jeżeli chodzi o to, co otrzymuje Podkarpacie w różnych operacjach – a chcę tu podkreślić, że większość z nich nie jest opartych na środkach europejskich, tylko na środkach polskich – to ten region otrzymuje tyle, ile wynika z tej różnicy, która ciągle dzieli to województwo od bogatszych regionów Polski. My po prostu wspieramy tych wszystkich, którzy mają mniej, gdzie jest duży deficyt różnego rodzaju inwestycji, tak by można było te zaległości nadrabiać. Kiedy tutaj przyjeżdżam, to z reguły mówiąc o sumie, która została przyznana poszczególnym okręgom (a to jest z reguły kilka powiatów), to wynosi ona przeszło miliard złotych. Mam tu na myśli różne fundusze – inwestycji strategicznych, fundusz inwestycji samorządowych, jak i te mniejsze fundusze np. górskie, ale także popegeerowskie, które zostały takim terenom przyznane po raz pierwszy po 1989 roku. Tutaj naprawdę dużo się zmienia, a przecież są jeszcze inwestycje centralne, na przykład drogowe, jak droga ekspresowa S19, która ma połączyć cały wschód i nadać tutaj nową dynamikę. Jest więc tutaj dużo działań ze strony rządu" – odparł Jarosław Kaczyński.
Ściana wschodnia wyprzedzi zachodnią?
"Jeśli ktoś, tak jak ja, jeździ ciągle od 1989 roku po całej Polsce, to widzi, że ten wschód się zmienia szybciej niż inne części kraju. Tutaj ta dynamika, związana kiedyś też z handlem z przygranicznym, jest większa. Poza tym mieszkańcy chcieli, żeby się zmieniło, samorządy też tego chciały. Widziałem te zmiany z bliska, bo pracowałem kiedyś w Białymstoku w filii Uniwersytetu Warszawskiego, i bardzo się z tego cieszyłem. Oczywiście zmiany następowały w całej Polsce, ale wolniej niż tu. Polska Wschodnia ma dużą dynamikę i teraz ją wspieramy, dlatego sądzę, że w najbliższe dziesięciolecie przyniesie to wyrównanie, a może nawet i wyprzedzenie" – wskazał polityk.
Kaczyński odniósł się też do niedawnej wypowiedzi lidera PO. Donald Tusk stwierdził: "Jarosław Kaczyński powiedział, że Podkarpacie to taka polska Bawaria. Komu jak komu, ale mi na Bawarii musi zależeć".
"Dlaczego jemu na Bawarii musi zależeć, tego nie wiem, i nie wiem jakie są jego związki z Bawarią (śmiech). Chodzi natomiast o to, że Tusk próbuje oszukać społeczeństwo. Z jednej strony deklaruje się jako skrajny lewicowiec, jako zwolennik rewolucji kulturowej w Polsce – zrobił to m.in. na tym Campusie – a z drugiej strony próbuje uśmiechać się do tych Polaków, którzy na pewno nie są za rewolucją, ale którzy słyszą, że jemu też zależy. To taka gierka połączona z pewnego rodzaju żartem – po prostu stara gra Tuska, żeby oszukać wyborców. Bo gdyby to, co on naprawdę proponuje, to w Polsce znalazłaby się grupa, która by to poparła, ale byłaby naprawdę niewielka" – ocenił szef partii rządzącej.