Bosak: Warszawa i Budapeszt uważają, że ograją eurokratów na ich własnym polu
Na niedzielnym, nadzwyczajnym posiedzeniu Komisji Europejskiej zapadła historyczna decyzja o obcięciu unijnych funduszy dla Węgier.
Węgry z zablokowanymi funduszami
Kolegium komisarzy Komisji Europejskiej zdecydowało w niedzielę o uruchomieniu wniosku o zablokowanie 65 proc. środków z trzech programów polityki spójności dla Węgier. Chodzi o kwotę 7,5 mld euro. Decyzja zapadła jednomyślnie. Informację przekazał unijny komisarz ds. budżetu UE Johannes Hahn.
Decyzja komisarzy wywołała wiele komentarzy zarówno w Polsce, jak i w innych europejskich krajach. O skomentowanie sprawy został poproszony jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak. Polityk udzielił w poniedziałek wypowiedzi dla Telewizji internetowej wPolsce.
Bosak: Przecież Budapeszt i Warszawa zgodziły się na mechanizm warunkowości
Zdaniem wiceprezesa Ruchu Narodowego w działaniu instytucji unijnych jest sporo hipokryzji, ale źródłem problemu jest to, że rządy Polski i Węgier zgodziły się na mechanizm warunkowości.
– Tak naprawdę chodzi o to, żeby móc karać państwa, które sprzeciwiają się tzw. wartościom europejskiej, czyli temu, co lewica i progresywni liberałowie chcą rozumieć pod wartościami europejskimi. I wiadomo, że te przepisy zostały stworzone przy akceptacji Polski i Węgier, przeciwko w Polsce i Węgrom – powiedział parlamentarzysta.
– Polska i Węgry, cofając swoje weto w 2020 roku, podjęły bardzo ryzykowna grę, na której ostatecznie stracą. I właśnie ten moment w tej chwili nadchodzi. Tego mechanizmu warunkowości nie było, tego mechanizmu nie musiało być. Polska i Węgry nie musiały akceptować tego mechanizmu. A teraz jest taki makiawelizm zarówno w Polsce, jak i na Węgrzech, jakaś pycha polegająca na tym, że politycy w Budapeszcie czy w Warszawie uważają, że ograją eurokratów na ich własnym polu, czyli bawiąc się w się w triki i sztuczki w ramach prawa unijnego – mówił dalej.
W ocenie posła Konfederacji dobrze się to nie skończy. – Dlatego, że przewaga instytucji europejskich jest przygniatająca. Ostatecznie prawo unijne interpretują instytucje europejskie, a nie państwa członkowskie. Ogólnie konsensus wśród brukselskiego establishmentu czy ogólnie prawicowo-lewicowego establishmentu państw członkowskich jest taki, że trzeba po prostu dokręcić śrubę państwom, które się buntują – ocenił Krzysztof Bosak.
Bosak: Nie wierzę już w ani jedno słowo premiera
Dopytywany o zapowiedzi premiera Morawieckiego, że „Polska będzie z całą mocą przeciwstawiała się jakimkolwiek działaniom instytucji europejskich, które mają zamiar pozbawić środków jakiekolwiek kraje członkowskie – stwierdził szef rządu”, Bosak odpowiedział, że nie wierzy już w ani jedno słowa premiera Morawieckiego.
– Kłamał tyle razy na temat tego, co robi Polska w UE, że należy patrzeć wyłącznie na czyny – powiedział Bosak, podając kilka przykładów.