Szef brytyjskiego MON komentuje decyzję o rosyjskiej mobilizacji. Padły mocne słowa
W orędziu do narodu prezydent Rosji zapowiedział częściową mobilizację wojskową w kraju. Zwracając się do obywateli, Władimir Putin ogłosił, że podpisał dekret w tej sprawie. Dokument wchodzi w życie jeszcze dzisiaj. Jak przypomina Reuters, jest to pierwsza taka sytuacja od czasu II wojny światowej.
Jednocześnie polityk ostrzegł Zachód, że jeśli ten będzie kontynuował "nuklearny szantaż", Moskwa odpowie wszystkimi swoimi siłami. – Jeżeli integralność terytorialna naszego państwa jest zagrożona, używamy wszelkich dostępnych środków, aby chronić nasz naród – to nie jest blef – stwierdził prezydent.
Z kolei minister obrony narodowej Federacji Rosyjskie Siergiej Szojgu przekazał, że dekret o częściowej mobilizacji może objąć 300 tys. rezerwistów.
Decyzja o mobilizacji jest o tyle ciekawa, że jeszcze kilka tygodni temu rzecznik kremla Dmitrij Pieskow zapewniał, że do niej nie dojdzie.
Mocny komentarz Wallace'a
Brytyjski minister obrony Ben Wallace uważa, że dekret Władimira Putina o częściowej mobilizacji wskazuje na porażkę Rosji w wojnie z Ukrainą. Polityk pisze o tym w swoim poście w mediach społecznościowych.
Według niego, Putin złamał własną obietnicę, że nie będzie dokonywał mobilizacji. Jej zapowiedź potwierdza, że rosyjska inwazja na Ukrainę kończy się niepowodzeniem.
"Złamanie przez prezydenta Putina własnych obietnic, że nie będzie mobilizować części ludności i bezprawna aneksja części Ukrainy, jest przyznaniem, że jego inwazja się nie udaje. On i jego minister obrony wysłali dziesiątki tysięcy własnych obywateli na śmierć, źle ich wyposażając i oddając pod słabe dowództwo. Żadne groźby i propaganda nie są w stanie ukryć tego, że Ukraina wygrywa tę wojnę, społeczność międzynarodowa jest zjednoczona, a Rosja staje się globalnym pariasem" – podkreślił minister w swoim wpisie na Twitterze.