Rząd pracuje nad blokowaniem wzrostu cen energii dla szkół i szpitali

Dodano:
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) przygotowuje projekt regulacji, zakładającej blokowanie cen energii do pewnego pułapu także dla takich placówek, jak szpitale, szkoły czy przedszkola, poinformował szef tego resortu Waldemar Buda. MRiT pracuje nad tym projektem wspólnie z Ministerstwem Klimatu i Środowiska (MKiŚ).

– Podmioty szczególnie wrażliwe, takie jak szpitale, szkoły, które używają również energię elektryczną, […] dla nich będzie dedykowane rozwiązanie, bo nie mogliśmy [wobec nich] zastosować limitu do 2kWh [rocznego zużycia] bo to byłoby nieadekwatne – powiedział Buda w telewizji wPolsce.pl.

Wyjaśnił, że w przypadku tych podmiotów, przygotowywana regulacja zakłada utrzymanie ceny gwarantowanej "do pewnego poziomu zużycia dotychczasowego".

Projekt ma zostać przedstawiony za kilka, kilkanaście dni.

– Trzeba dopracować to rozwiązania, ale pamiętajmy że w większości będą to podmioty samorządowe i one otrzymają taką pomoc – podkreślił minister.

Jaki będzie zakres wsparcia?

Pytany o docelowy zakres wsparcia, Buda powiedział: "To, co dedukujemy klientom indywidualnym to już jest 30 mld zł plus klienci wrażliwi - prawdopodobnie kilkanaście miliardów. Musimy pamiętać, że gdzieś granice tej pomocy są, a jeżeli mówimy o rozszerzeniu tego programu, musimy działać bardzo ostrożnie".

W ub. tygodniu premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wprowadzenie ceny gwarantowanej dla zużycia energii do poziomu 2 tys. KWh rocznie dla wszystkich gospodarstw oraz dodatkowy rabat na poziomie 10 proc. za ograniczenie zużycia o 10% r/r. W przypadku rodzin z osobą niepełnosprawną, rodzin wielodzietnych oraz rodzin rolniczych cena gwarantowana ma obowiązywać do poziomu zużycia 2,6 tys. KWh rocznie.

Polacy obawiają się podwyżek

Portal rp.pl postanowił zapytać Polaków o to, czy obawiaj się nadchodzących podwyżek. Respondentom zadano pytanie: Czy obawia się Pani/Pan wzrostu cen prądu, ogrzewania i ciepłej wody w najbliższych miesiącach?". Wyniki sondażu budzą niepokój.

Okazuje się bowiem, że aż 84,4 proc. ankietowanych odpowiedziało na zadane pytanie twierdząco. Tylko 7,9 proc. badanych nie obawia się nadchodzących podwyżek. Podobny odsetek (7,7 proc.) nie ma w tej kwestii zdania.

Jak wskazał Przemysław Wesołowski, prezes zarządu agencji badawczej SW Research, podwyżek częściej obawiają się kobiety (88 proc.) niż mężczyźni (80 proc.). Wzrost cen jest przyczyną obaw dla 9 na 10 osób, które skończyły 50 lat i takiego samego odsetka badanych posiadających dochód w wysokości 2001 – 3000 zł netto.


Źródło: ISBnews
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...