Szefowa Russia Today: Na front będą wysłani chorzy na raka i cukrzycę
Margarita Simonian to rosyjska dziennikarka, która od dawna powiela propagandę Kremla ws. wojny na Ukrainie. Tym razem jednak redaktor naczelna anglojęzycznej telewizji informacyjnej RT zaskoczyła. Na swoim koncie na Telegramie opisała, jak wygląda rosyjska mobilizacja.
Chorzy wcielani do armii?
Dziennikarka przywołuje kilka przykładów nietypowych rekrutów. Simonian twierdzi, że w obwodzie włodzimierskim powołany został 56-letni Nikołaj Juriewicz, który cierpi na chorobę onkologiczną i niepełnosprawność III grupy. Szefowa RT opisuje też przypadek 49-letniego Siergieja M., który mimo iż z powodu choroby stale musi zażywać leki, został powołany do wojska. Ponadto dziennikarka opisuje przypadki osób, które zostały powołane mimo tego, że cierpią na cukrzycę.
"W Kazaniu podobną sytuacją zajmuje się obecnie prokuratura wojskowa, do której zgłosiła się rodzina 48-letniego poborowego Antona B. Mężczyzna waży 150 kg i stale potrzebuje insulinoterapii, żona ma nadzieję, że po badaniu mąż zostanie odesłany do domu" – przedstawia kolejny przypadek.
Simonia dodaje, że stara się walczyć o sprawiedliwość dla każdego, kto został niesłusznie zmobilizowany. "Wśród tych osób są setki obcych, dziesiątki znajomych, kilku naszych pracowników. Traktujemy wszystkich jednakowo" – napisała dziennikarka.
Rosyjska mobilizacja
21 września Rosja ogłosiła "częściową mobilizację". Na front ma trafić ok. 300 tys. osób. Decyzja wywołała sprzeciw społeczny. Na terenie Federacji Rosyjskiej dochodzi do antymobilizacyjnych protestów. Rosyjska "Nowaja Gazieta", powołując się na dane Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB)", poinformowała w poniedziałek, że po ogłoszeniu częściowej mobilizacji z kraju uciekło już 261 tys. mężczyzn. Jednak aparat państwa kontynuuje akcję i siłą wciela do armii osoby, które otrzymały wezwanie.