Szef MSZ podpisał notę dyplomatyczną ws. reparacji. Zostanie przekazana Niemcom
– Nota dyplomatyczna dotycząca reparacji zostanie przekazana do MSZ Niemiec. Wyraża ona przekonanie, iż strony powinny podjąć niezwłoczne działania zmierzające do uregulowania kwestii następstw agresji niemieckiej w latach 1939-1945 – poinformował minister Zbigniew Rau. – Uregulowanie zawiera wypłacenie zadośćuczynienia za wyrządzone szkody, grabieże oraz mordy zadane narodowi polskiemu. Podjęcie przez władze niemieckie tych działań w sprawie Polski i reparacji są jasne – sprawiedliwość musi zwyciężyć – podkreślił szef MSZ.
W połowie września Sejm głosami 418 posłów poparł uchwałę ws. reparacji dla Polski od Niemiec za straty poniesione w czasie II wojny światowej. Za uchwałą opowiedziały się w większości wszystkie największe kluby. Wyjątkiem była Polska 2050, która wstrzymała się od głosu. Przeciw uchwale zagłosowało natomiast 4 posłów z klubu Koalicji Obywatelskiej: Tomasz Aniśko, Klaudia Jachira, Małgorzata Tracz i Urszula Zielińska. Od głosu wstrzymał się Krzysztof Mieszkowski z KO, 4 posłów Lewicy oraz 3 posłów koła PPS.
Przypomnijmy, że w czwartek 1 września na Zamku Królewskim w Warszawie zaprezentowano długo zapowiadany raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Zespół pod kierownictwem posła PiS Arkadiusza Mularczyka oszacował straty Polski na 6 bln 220 mld 609 mln zł. Najbliższym krokiem w kierunku próby wyegzekwowania reperacji będzie dostarczenie Niemcom noty dyplomatycznej w tej sprawie.
Lisicki: Polsce należą się reparacje od Niemiec
Do kwestii reparacji od Niemiec odniósł się na antenie Radia Wnet redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" Paweł Lisicki. W opinii publicysty w wymiarze moralnym Polska ma pełne prawo ubiegać się o odszkodowanie, choć prawdopodobieństwo uzyskania pieniędzy jest znikome. Lisicki zauważył, że przeważnie takie decyzje podejmuje się bezpośrednio po wojnie, a nie blisko osiemdziesiąt lat po jej zakończeniu. Po drugie zdaniem redaktora Polska nie ma żadnej instancji, do której mogłaby się zwrócić z prośbą o pomoc. Po trzecie, stan prawny jest taki, że rząd Polski w 1953 i 1990 roku zrzekł się roszczeń, tak że teraz Niemcy będą mogły odmówić żądaniom polskich polityków.