Sasin uspokaja ws. węgla. "Do Polski trafi prawie 11 mln ton"
– Do końca roku do Polski trafi prawie 11 mln ton węgla importowanego, który przypłynie do polskich portów i również, w dużo mniejszej ilości, drogą lądową. Ten węgiel zostanie przesiany (...) i z tych 11 mln około 3-3,5 mln ton trafi do gospodarstw domowych – powiedział wicepremier Jacek Sasin podczas konferencji.
– To jest ilość, która zapewnia pokrycie tego ubytku, który spowodował węgiel rosyjski. […] Do końca sezonu grzewczego, już w przyszłym roku, ta ilość będzie jeszcze większa, bo zakładamy, że import osiągnie wielkość 17 mln ton – dodał minister.
"Węgla nie powinno zabraknąć"
PGE Polska Grupa Energetyczna w marcu uruchomiła sklep internetowy, za pośrednictwem którego sprzedaje "cały dostępny węgiel". Bezpośrednio mogą go tam kupować samorządy, instytucje i firmy. Minimalne zamówienie to 25 ton.
– Apeluję do wszystkich samorządów, burmistrzów, wójtów, aby odpowiedzieć pozytywnie na tę ofertę PGE i Węglokoksu, aby się zaangażować w pomoc dla mieszkańców. Ta oferta dotyczy również instytucji. (…) Węgla nie powinno zabraknąć – dodał Sasin.
We wrześniu prezes PGE Wojciech Dąbrowski zapowiadał, że grupa zamierza sprowadzić do Polski do końca kwietnia przyszłego roku 10 mln ton węgla, co oznacza import 1,1 mln ton miesięcznie.
Węgiel jest importowany do Polski głównie przez spółki Skarbu Państwa: PGE Paliwa i Węglokoks z Kolumbii, Australii, Indonezji i RPA.
Fogiel: Problemem jest cena
W połowie września rzecznik partii rządzącej Radosław Fogiel przyznał, ceny węgla wciąż są za wysokie. Jak podkreślał polityk, "węgiel na zimę będzie", choć "problemem jest cena".
– Rzeczywiście problemem jest cena, tego nikt nie ukrywa i stąd nasze rozwiązania dotyczące dodatków dla użytkowników – mówił rzecznik PiS.
Fogiel powiedział, że trwają prace nad uruchomieniem nowych złóż, które przyczynią się do zwiększenia wydobycia węgla w Polsce, jednak jego zdaniem to perspektywa długofalowa, która może być "kwestią wielu miesięcy, jeśli nie lat".