Catholic Herald: Październikowy Synod w Rzymie będzie katastrofą
Powołując się na przebieg etapu diecezjalnego Drogi Synodalnej w Irlandii publicysta katolickiego tygodnika "Catholic Herald" ocenia zbliżający się Synod Kościoła katolickiego w Rzymie jako "katastrofę". Według Laury Perrins synod zwołany przez papieża Franciszka "pogłębi podziały, przyniesie kolejne urazy i więcej złego rozgłosu dla Kościoła".
Zdaniem dziennikarki, aby wiedzieć, że synod nie zakończy się dobrze, "wystarczy spojrzeć na szurnięty dokument przesłany przez »Kościół w Irlandii«, będący syntezą 26 raportów diecezjalnych". Wszystkie raporty spływające z diecezji wskazywały na potrzebę "reformy" Kościoła. Catholic Herald wskazuje, że celem syntezy Drogi Synodalnej jest "fundamentalna zmiana kościoła, tak aby wyglądał bardziej jak coś, czego mogliby chcieć reżyserzy jakiegoś programu Netflixa".
Laura Perrins zwraca uwagę, że konkluzje irlandzkiego dokumentu spełniają raczej oczekiwania pokolenia "baby-boomers", czyli pokolenia rewolucji seksualnej z 1968 roku. W raportach domagano się rezygnacji z nauczania Kościoła na temat rozwodów, homoseksualizmu, celibatu księży, czy też "kapłaństwa" kobiet.
Catholic Herald: Stoi za tym grzech pożądania. Nic więcej
Autorka artykułu zauważa, że proponowane zmiany pozornie mogą mieć znamiona współczucia, tolerancji i miłosierdzia, to jednak na próżno szukać tego w reformie Kościoła. "Tym, co naprawdę motywuje dążenie do bardziej liberalnego podejścia wobec homoseksualizmu, rozwodów i ponownych małżeństw, jest pożądanie. Ludzie chcą mieć stosunki seksualne z kimś, z kim Kościół zabrania – nie możesz wymienić swojej żony na nowszy model, nie możesz uprawiać seksu z osobą tej samej płci, ponieważ jest to sprzeczne z Bożym planem dla jego dzieci" – tłumaczy Perrins na łamach CH, nie przebierając w słowach. Publicystka wskazuje, że współcześnie człowiek próbuje dostosować niezmienną od 2 tys. lat naukę Chrystusa do swoich pożądań i pragnień.
Laura Perrins zaznacza na koniec, że modny dziś światopogląd "woke", czyli tzw. człowieka przebudzonego, oświeconego, jest dziś dostępny na każdym kroku. Jednak to czego człowiek nie może dziś dostać to Prawda. "To jest to, co Kościół katolicki może nam wszystkim zaoferować. Przekonanie, że ta Prawda może zostać zmieniona na żądanie, by zaspokoić tych, którzy w rzeczywistości nigdy nie będą zaspokojeni, byłoby prawdziwą katastrofą" – konkluduje dziennikarka Catholic Herald.