Nuklearne groźby Rosji. Gen. Bieniek: Ryzyko nie jest duże
W nocy z wtorku na środę siły rosyjskie przeprowadziły atak na Białą Cerkiew. Miejscowość jest oddalona od Kijowa o 84 kilometry. Strona ukraińska przekazała, że atak w obwodzie kijowskim został przeprowadzony z wykorzystaniem dronów kamikadze produkcji irańskiej.
Bieniek: Biała Cerkiew to odwet
Najnowsze wydarzenia wojny rosyjsko-ukraińskiej komentował w środę gen. Mieczysław Bieniek. Były zastępca dowódcy strategicznego NATO gościł na antenie Polsat News. Odnosząc się do nocnego rosyjskiego ataku, stwierdził, że to odwet za nieskuteczną obronę pozycji na froncie południowym.
– Oczywiście źle się dzieje, że Iran się włączył w konflikt. Prawdopodobnie drony nadleciały z Białorusi – przekazał. Jak zauważył generał, to nie jest pierwszy atak z terytorium Białorusi.
Groźby użycia broni atomowej
Generał został też zapytany m.in. o nieustanne groźny użycia bron jądrowej artykułowane przez czołowych polityków Federacji Rosyjskiej, ale również przez mniej poważne, aczkolwiek znane postaci. – Moim osobistym zdaniem należy podjąć bardziej drastyczne środki, aż do ogłoszenia stanu wojennego na terenach przygranicznych i zastosowania niskowydajnej broni nuklearnej – stwierdził w sobotę prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow.
Dzień wcześniej groźby po raz kolejny wysunął wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew. – Stoltenberg powiedział: jeśli Ukraina przestanie walczyć, zniknie jako państwo. Co za cyniczny chłopak - jeśli Ukraina nie przestanie walczyć, znaczna część Ukraińców zniknie – skomentował były prezydent i premier Rosji.
Generał: Polska objęta parasolem
– Broni atomowej nie użyto podczas wojny w Korei, konfliktu Kubańskiego, ani w wojnie w Wietnamie – przypomniał gen. Bieniek. – Dziś ryzyko jej użycia nie jest duże. Ale możliwość zareagowania oczywiście jest. Grupa planowania nuklearnego NATO wie, jak działać w przypadku ataku i Rosja jest tego świadoma – podkreślił, dodając, że na tym polega doktryna wzajemnego odstraszana.
Generał Bieniek odniósł się również do pojawiających się pomysłów przystąpienia Polski do programu Nuclear Sharing w ramach NATO.
Generał przypomniał, że decydującą rolę w tym planie grają kraje dysponujące arsenałem nuklearnym. Przypomniał, że w NATO są trzy takie kraje: Francja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. – Polska jako członek Sojuszu Północnoatlantyckiego jest objęta parasolem przeciwnuklearnym. Czy jest potrzeba, aby na jej terenie znalazła się taka broń? – zapytał.