Kumoch stawia Węgrom warunek. "Muszą zmienić politykę..."
Prezydencki minister Jakub Kumoch, szef Biura Polityki Międzynarodowej, w rozmowie z TVN24 krytycznie ocenił postawę Węgier wobec wojny na Ukrainie. – Nie jesteśmy zadowoleni z polityki Węgier – stwierdził.
– Mają osobliwe podejście do tej wojny. Ono trochę się zmienia, jeśli chodzi o sferę retoryczną na przykład potępienie zbrodni wojennych, do listu prezydenta Dudy przyłączył się prezydent Węgier – mówił.
Pytany czy Polsce jest bliżej do postawy Węgier czy Niemiec, Kumoch stwierdził, że polskie władze mają zastrzeżenia do obu państw. Wskazał jednak, że potencjał Węgier w tej wojnie jest nieporównywalnie mniejszy i "więcej oczekuje się od państwa, które aspiruje do tego, żeby być liderem integracji europejskiej".
Kumoch dodał, że Polska jest gotowa do odbudowywania współpracy z Węgrami, ale "to odbudowanie nie jest bezwarunkowe”. - Węgry muszą zmienić swoją politykę, jeżeli chcą być naprawdę wiarygodnym partnerem dla Polski - mówił.
Jak ocenił, jeżeli jakiś kraj prowadzi politykę, która nie jest zgodna z polską polityką bezpieczeństwa, to "oczywiście ma to swoje konsekwencje".
Niejednoznaczne stanowisko Węgier
Węgry, które są silnie uzależnione od rosyjskiego gazu, od początku wojny na Ukrainie zajmują niejednoznaczne stanowisko.
We wrześniu Viktor Orban wezwał UE do całkowitego zniesienia wszystkich sankcji wobec Federacji Rosyjskiej do końca tego roku. Szef węgierskiego rządu uważa, że to sankcje, a nie agresywne działania Kremla, są przyczyną problemów gospodarczych, kryzysu energetycznego i inflacji w Europie.
Pod koniec września węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto spotkał się w Nowym Jorku ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem i powiedział mu, że Budapeszt nie popiera nowych sankcji UE wobec Federacji Rosyjskiej. Jednak pomimo wcześniejszych oświadczeń Węgry nadal zdecydowały się nie blokować kontynuacji unijnych sankcji wobec Rosji.