Tragedia w Seulu. Prezydent: Niech dobry Bóg ma w opiece wszystkie Ofiary
Do olbrzymiej tragedii doszło w sobotę wieczorem podczas imprezy z okazji Halloween w Seulu w Korei Południowej. Według najnowszych informacji, nie żyją 153 osoby. Podczas wydarzenia halloweenowego doszło do wybuchu wielkiej paniki. Dramatyczne zdarzenie miało miejsce w Itaewon, uważanym za "rozrywkową" dzielnicę Seulu. Nie wiadomo, co doprowadziło do wywołania paniki.
Do tej tragicznej sytuacji za pośrednictwem mediów społecznościowych odniósł się prezydent. "Koreę dotknęła niewyobrażalna tragedia. W tych momentach łączę się w modlitwie z jej Narodem. Niech dobry Bóg ma w opiece wszystkie Ofiary i Ich Najbliższych" – napisał Andrzej Duda na Twitterze.
"Straszne wieści z Seulu o tragicznej śmierci wielu ludzi. W imieniu rządu przekazuję władzom Korei Południowej wyrazy najgłębszego współczucia. Modlimy się za ofiary, ich bliskich i cały naród koreański, przeżywający jeden z najtragiczniejszych dni" – napisał wcześniej na Twitterze premier Polski Mateusz Morawiecki.
Wybuch paniki na imprezie w Seulu
BBC, cytowane przez TVN24, podało, iż "Halloween nie jest szczególnie popularnym świętem w Korei Południowej, ale w sobotę wieczorem Koreańczycy mogli po raz pierwszy od wybuchu pandemii imprezować bez konieczności używania maseczek ochronnych".
Około godz. 22:24 czasu miejscowego lokalne służby miały otrzymać komunikat o osobach stratowanych w tłumie w trakcie wydarzenia. Świadkowie, na których powołują się agencje informacje, opisują, iż "wielu ludzi upadło i przewróciło się »jak domino« po tym, jak zostali popchnięci przez innych". Według niektórych relacji, koreańskie służby ratunkowe nie nadążały z reanimacją osób poszkodowanych.
Prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol ogłosił żałobę narodową.