Polacy w Niemczech. "Ludziom odbiera się możliwość jakiejkolwiek pomocy"
– Kiedyś takie decyzje zdarzały się bardzo rzadko. Od mniej więcej roku jest ich bardzo dużo – tłumaczy Sylwia Jasion, pracowniczka organizacji zajmującej się pomocą bezdomnym Polakom i osobom w trudnej sytuacji życiowej.
Jak relacjonują w rozmowach z serwisem "Deutsche Welle" pracownicy socjalni, niemal co tydzień na ich biurka trafiają odmowne decyzje ws. przyznania wsparcia potrzebującym, właśnie z powodu odebrania prawa pobytu w Niemczech.
Jasion tłumaczy, że najczęściej taka sytuacja dotyka osób, które mieszkają w Niemczech i po rozstaniu z partnerem (który ich otrzymywał) nie mają źródła utrzymania.
– Typowa sytuacja: mąż pracował, żona zajmowała się w domu dziećmi. Po rozstaniu została bez niczego i potrzebuje pomocy finansowej albo mieszkania socjalnego (...) Jeżeli jest w Niemczech krócej niż 5 lat i nie pracowała, Urząd ds. Cudzoziemców może zdecydować o odebraniu jej prawa pobytu. I coraz częściej tak robi – podkreśla Jasion, dodając, że w ten sposób często "ludziom odbiera się możliwość jakiejkolwiek pomocy".
Landy próbują oszczędzać na uchodźcach?
Do sprawy odniosła się Polska Rada Społeczna w Berlinie, która również zajmuje się pomocą naszym rodakom, mieszkającym w Niemczech.
– Dotarły do nas sygnały o takich praktykach i jesteśmy nimi zaniepokojeni. Uważam, że to nieludzkie i krzywdzące, szczególnie, że wśród osób, którym odbiera się prawo pobytu często są osoby w trudnej sytuacji – komentuje w rozmowie z "DW" przedstawicielka Rady Kamila Schoell-Mazurek.
Rozmówcy "Deutsche Welle" podkreślają, że rosnąca liczba decyzji o pozbawieniu prawa do pobytu może być przejawem oszczędności landów. Jak bowiem tłumaczą, w obliczu napływu uchodźców samorządy zmagają się z rosnącą liczbą osób potrzebujących.