Prezydent Serbii o Nord Stream: Każdy wie, kto to zrobił, ale wszyscy milczą
26 września w systemie rurociągów Nord Stream 1 (NS1) i Nord Stream 2 (NS2) doszło do eksplozji i wycieku gazu w czterech miejscach jednocześnie. Władze Niemiec, Danii i Szwecji nie wykluczyły sabotażu jako przyczyny, natomiast Rosja uznała to za "akt międzynarodowego terroryzmu" – prezydent Władimir Putin wprost obarczył odpowiedzialnością Zachód.
Vucic: Wszyscy udajemy imbecyli i milczymy
– Każdy polityk na świecie wie, kto dokonał sabotażu na Morzu Bałtyckim przeciwko gazociągom Nord Stream 1 i Nord Stream 2, ale wszyscy udajemy imbecyli i milczymy, aby nie szkodzić interesom naszych krajów. Hipokryzja jest wszędzie – powiedział prezydent Serbii Aleksandar Vucic, cytowany przez rosyjską agencję TASS.
W momencie wybuchu oba gazociągi nie przesyłały gazu do Niemiec – oddanie NS2 do użytku zostało zawieszone przez Berlin w związku z inwazją Rosji na Ukrainę, a przesył NS1 został bezterminowo wstrzymany przez Gazprom pod koniec sierpnia pod pretekstem usterek technicznych tłoczni położonej w Rosji.
Kratery na Bałtyku. Nowe odkrycie ws. Nord Stream
Wczoraj spółka Nord Stream AG, operator gazociągu, poinformowała o zakończeniu z dniem 2 listopada wstępnego zbierania danych w miejscu uszkodzenia pierwszej nitki gazociągu Nord Stream w wyłącznej strefie ekonomicznej Szwecji.
"Według wstępnych wyników oględzin miejsca uszkodzenia, na dnie morskim w odległości około 248 m odnaleziono kratery o głębokości od 3 do 5 metrów" – podała spółka w komunikacie, który przytacza w środę agencja Interfax.
27 października specjalnie wyposażony statek wyczarterowany przez Nord Stream AG dotarł do miejsca uszkodzenia gazociągu w szwedzkiej strefie ekonomicznej. W ramach kontroli odcinka gazociągu w wyłącznej strefie ekonomicznej Danii spółka Nord Stream AG nadal oczekuje na decyzję władz o udzieleniu pozwoleń na przeprowadzenie prac.