Nie zgadzam się na kłamstwa o Geotermii Toruń

Dodano:
Ojciec Tadeusz Rydzyk Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Robert Zawadzki | Minął ledwo miesiąc, a skala pomyj wylanych na Geotermię Toruń przekroczyła już wszelkie granice. Nie mogę zgodzić się na szerzenie kłamstw, które mają na celu zdyskredytowanie kolejnej słuszniej inicjatywy.

W połowie października w Toruniu środowisku Radia Maryja udało się uruchomić bardzo nowoczesną ciepłownię geotermalną. To przedsięwzięcie jest nie tylko bezpieczne, ale i praktycznie zeroemisyjne, a więc ekologiczne. W Polsce powstało już kilkanaście takich ciepłowni, a Geotermia Toruń wpisuje się w pozytywny trend rozwoju OZE. W perspektywie lat całe przedsięwzięcie może przynieść wiele korzyści mieszkańcom miasta.

Niestety te fakty nikną w zalewie kłamstw i niedopowiedzeń. Pierwszy atak przypuściła stacja TVN24, sugerując, że torunianie będą teraz płacić za ciepło pięć razy więcej, a wszystkiemu jest winna zachłanna Geotermia Toruń. A jaka jest prawda? Otóż ciepłownia zaczęła dostarczać ciepło do lokalnej sieci już po tym, jak PGE Toruń dwukrotnie podniosło swoje taryfy – tego, że mierzymy się z poważnym kryzysem energetycznym, nie muszę chyba tłumaczyć.

Co najistotniejsze, bez nowej geotermii mieszkańcy wbrew pozorom odczuliby jeszcze większe straty! Jak wyjaśniała na antenie Telewizji Trwam Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor finansowy Fundacji Lux Veritatis, biorąc pod uwagę obecne ceny gazu, system w kogeneracji z energią elektryczną, który ma PGE, musiałby zabezpieczyć większe ilości gazu i cena ciepła byłaby wyższa. Innymi słowy, nowa geotermia pomogła ustabilizować sytuację.

„Zwiększenie udziału OZE w systemie ciepłowniczym ustabilizuje rynek dostaw ciepła w Toruniu w perspektywie długoterminowej. Dodatkowo, przyłączenie źródła geotermalnego do systemu ciepłowniczego pozytywnie wpłynie na hydraulikę pracy sieci ciepłowniczej i możliwości jej rozwoju, a także przyczyni się do obniżenia emisji CO2” – czytamy w specjalnym oświadczeniu wydanym przez PGE Energia Ciepła S.A.

Zauważmy, że każda inicjatywa wychodząca ze środowiska Radia Maryja jest automatycznie negowana, „bo Rydzyk”. Nie ma tu większej filozofii – wszystko musi być złe z samego założenia. Najwyraźniej tym tokiem myślenia kierowali się politycy opozycji, którzy z lubością przystąpili do krytykowania Geotermii Toruń. Nagle zniknęła cała narracja o zbawczej roli Odnawialnych Źródeł Energii. Okazało się, że OZE może być też „nieprawomyślne”.

Na koniec powtórzę bardzo ważne spostrzeżenie, którym podzielił się Artur Michalski, zastępca prezesa zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Otóż to właśnie za rządów koalicji PO-PSL sabotowano budowę geotermii w Toruniu. Były to oczywiście działania niezgodne z prawem, o czym świadczy długa sprawa sądowa zakończona wypłaceniem odszkodowania w wysokości 26,5 mln zł.

To nie pierwszy przykład antypolskiej polityki w obszarze bezpieczeństwa energetycznego państwa. Wystarczy przypomnieć, że to właśnie ten obóz z Donaldem Tuskiem na czele wolał kupować drogi gaz od Gazpromu, zamiast znaleźć alternatywę, chociażby pod postacią niedawno ukończonego gazociągu Baltic Pipe. O hucznie zapowiadanym programie jądrowym już nawet nie mówię – skończyło się na deklaracjach... i kasie dla swoich.

Autor jest dziennikarzem Telewizji Trwam.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...