Wiceszef MSWiA o budowie zapory na granicy: Prewencyjny charakter
Wiceminister Bartosz Grodecki w poniedziałkowy poranek odpowiadał na pytania Roberta Mazurka w RMF. Odnosząc się do kwestii budowy przez Polskę nowej zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim, polityk przypomniał, że stanowi ona odpowiedź na ustawę władz Kaliningradu o otwartym niebie. Dodał również, że budowa ma charakter prewencyjny.
Wiceszef resortu zaznaczył, że dotychczasowa zapora z drutu kolczastego może zostać zastąpiona przez betonowy mur, gdyby sytuacja tego wymagała.
– Wszystkie scenariusze są na stole. Jeżeli zauważymy wzrost nielegalnych przekroczeń, czy próbę wykorzystywania migrantów do wywierania nacisków na Polskę czy wspólnotę europejską, to wtedy taka decyzja może zostać podjęta – tłumaczył.
Zapora perymetryczna
Grodecki stwierdził, że dodatkowo powstanie także zapora perymetryczna, na którą – jak wyjaśnił – składa się system kamer dziennych, nokto– i termowizyjnych, plus czujników sensorycznych.
– Na pewnym odcinku granicy z obwodem kaliningradzkim już taką zaporę mamy, ona się dobrze sprawdza. Zapora czasowa plus perymetria powinny na dzisiaj wystarczyć – mówił Grodecki.
Polityk dodał, że koszt budowy zapory perymetrycznej wyniesie 354 mln zł. Wykonawca zapory ma zostać wyłoniony w drodze konkursu do końca listopada.
"Zapora na granicy z Białorusią się sprawdza"
Grodecki przyznał także, że ministerstwo jest zadowolone z dotychczasowego działania zapory postawionej na granicy z Białorusią. Stwierdził, że znacząco ograniczyła ona ruch migrantów na granicy, gdyż w zeszłym roku doszło do prawie 40 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy. Obecnie zaś takich prób było 13 tys.
– Ten mur nie oznacza tego, że Łukaszenka przestanie robić tego, co robi. Mur ogranicza możliwości przekroczenia w sposób nieuprawniony granicy państwowej. W tym zakresie spełnia swoją funkcję – dodał.