Moment Husajnowski
Od razu przypomniała mi się legenda, dość uporczywie powtarzana przez część historyków, jakoby podczas bitwy pod Cuszimą w 1905, zapowiadającej, jak się miało okazać, rychły upadek imperium Romanowów, część rosyjskich pancerników strzelać miała zabranymi przez pomyłkę zamiast bojowych granatami ćwiczebnymi – wypełnionymi piaskiem, a nie materiałem wybuchowym. Jak widać, coś, co Rosjanie nazywają w swej mowie „bardak”, jest tam trwałym elementem narodowej tradycji, nie mniej niż bicie podwładnych po mordzie i picie mocnego alkoholu szklankami bez zakąski. Głowicy bojowej nie dowieźli, a rakietę wystrzelić trzeba, taki rozkaz, a kto by się odważył rozkazu nie wykonać? Kto tam zresztą potem sprawdzi, która rakieta wybuchła, a która nie…
Jest i inne wyjaśnienie fenomenu „bezgłowej” rakiety (hm? – a tyle było kiedyś śmiechu z naszej pani minister): wystrzelono ją po to, by tym bardziej obciążyć ukraińską obronę i zwiększyć szansę na przedarcie się przez nią pozostałym pociskom.