Kaczyński o słowach Saryusza-Wolskiego: To "kapiszony", a nie kule
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Saryusz-Wolski kilka dni temu tłumaczył, w rozmowie z mediami, że Polska powinna zdecydować się na bardziej konfrontacyjną politykę wobec Brukseli.
– Czas na korektę kursu, którą kiedyś nazwałem "wywróceniem stolika". Bruksela rozumie jedynie język siły, dialog jej nie interesuje. Trzeba skończyć z naiwną wiarą, że przekonamy ich do czegokolwiek, jeśli oni mają cele, które nie mają żadnych związków z praworządnością – podkreślił polityk w wywiadzie dla wpolityce.pl.
Europoseł opublikował też siedmiopunktowy plan działań "w walce z unijnym bezprawiem wobec Polski", który między innymi zakładał opuszczenie Funduszu Odbudowy.
Kaczyński krytycznie o słowach europosła
O wypowiedzi europosła PiS lider ugrupowania został zapytany podczas spotkania w Jastrzębiu-Zdroju. – Czy Prawo i Sprawiedliwość, rząd polski, wprowadzi w życie stanowczy kurs i działanie w relacjach z Unią Europejską, tak jak to zrobiła Hiszpania i jak proponuje Jacek Saryusz-Wolski – zapytał uczestnik spotkania.
– Otóż z ogromnym szacunkiem odnoszę się do pana posła Jacka Saryusza-Wolskiego, od wielu lat zajmuje się Unią Europejską, doskonale się na tych sprawach zna, od początku jest europosłem – odpowiadał na pytanie Kaczyński.
– Był kiedyś po tamtej stronie, ale przeszedł na nasza. Wziął na siebie trudny obowiązek, bo było wiadomo, że z tego nic nie będzie, żeby być naszym kandydatem na przewodniczącego Unii Europejskiej, wtedy kiedy nie zgadzaliśmy się na Tuska – przypomniał polityk.
– Natomiast jeśli chodzi o te punkty (dot. polityki wobec UE - red.), które on tam określił to szanowni państwo, żeby wygrać taką ostrą walkę to trzeba kul, to przenośnia. A to są, niestety proszę państwa, kapiszony – stwierdził Kaczyński.
Prezes PiS podkreślił następnie, że jego ugrupowanie prowadzi twardą politykę wobec UE, "ale jednocześnie politykę realistyczną". – Trzeba być, i to jest z Pisma Świętego, i wężem i lwem. Krótko mówiąc, my jesteśmy lwem jak trzeba, jak trzeb wężem, ale oczywiście jaki będzie efekt ostateczny nie wiemy. Na pewno na Unię, która odbierze nam suwerenność się nie zgodzimy – dodał polityk.